"Obie te szczepionki mają bardzo porównywalną efektywność i bardzo porównywalny profil bezpieczeństwa; powiem szczerze, że nie widzę benefitów żadnej z tych szczepionek; obie są równie dobre" - powiedział w piątek na antenie TVP Info prof. dr hab. Krzysztof Pyrć z Małopolskiego Centrum Biotechnologii UJ, pytany o szczepionki przeciw koronawirusowi SARS-CoV2, które niedługo zostaną dopuszczone do obrotu i dystrybucji w krajach UE.

"Ja bym się zaszczepił tą, która będzie dostępna w danym momencie" - dodał.

Biotechnolog powiedział również, że kwestia utrudnionego przechowywania oraz dystrybucji szczepionek, z których część (w tym produkt Pfizera/BioNTech) wymaga przechowywania w bardzo niskich temperaturach rzędu -70/80 stopni Celsjusza, nie wpłynie na bezpieczeństwo pacjentów. "Efektem nieprzestrzegania tego (wytycznych dot. przechowywania i dystrybucji) nie będzie zatrucie pacjentów, tylko zmniejszenie efektywności" - stwierdził naukowiec.

Na świecie rozpoczynają się programy szczepień przeciwko koronawirusowi, które mogą położyć kres trwającej pandemii COVID-19. 8 grudnia preparat został podany pierwszej pacjentce w Wielkiej Brytanii. W Unii Europejskiej, w tym w Polsce, szczepienia rozpoczną się zaraz po świętach Bożego Narodzenia - 27,28 i 29 grudnia, jak poinformowała w czwartek przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.

Reklama

Polska w ramach Narodowego Programu Szczepień zakupiła do tej pory ponad 60 mln dawek szczepionki (większość producentów wskazuje, że w celu osiągnięcia maksymalnej skuteczności pacjent powinien przyjąć dwie dawki - PAP) przede wszystkim z firm Astra Zeneca (16 mln dawek), Pfizer/BioNTech (16,74 mln) oraz Janssen Pharmaceutica NV /Johnson&Johnson (16,98 mln). W dystrybucji pojawią się także szczepionki wyprodukowane przez CureVac (5,65 mln dawek) oraz Moderna (6,69 mln). Spośród tych firm Pfizer/BioNTech oraz Moderna jako pierwsze uzyskały możliwość dopuszczenia swoich szczepionek do obrotu.