8 grudnia Wielka Brytania jako pierwszy kraj na świecie rozpoczęła stosowanie szczepionki opracowanej przez firmy Pfizer i BioNTech, ale przez pierwsze kilka dni z powodu kłopotów technicznych nie podawała żadnych statystyk.

Dopiero w środę Nadhim Zahawi, wiceminister zdrowia odpowiedzialny za program szczepień poinformował, że w ciągu pierwszego tygodnia szczepionkę podano prawie 138 tys. osób. W sobotę premier Boris Johnson, przy okazji ogłaszania nowych restrykcji w Londynie i znaczącego ograniczenia planowanego poluzowania ograniczeń na święta Bożego Narodzenia, powiedział, że zaszczepiono już 350 tys. osób.

Tę liczbę potwierdził w niedzielę przed południem minister Hancock, dodając, że ma nadzieję na osiągniecie przed końcem dnia poziomu pół miliona.

Niezależnie, czy ten poziom faktycznie zostanie przekroczony już w niedzielę, oznacza to, że wraz z rozszerzeniem programu szczepień na kolejne placówki poza szpitalami, ich tempo bardzo się zwiększyło. Ponieważ szczepionka Pfizer/BioNTech wymaga przechowywania w temperaturze -70 stopni C, przez pierwszy tydzień podawano ją tylko w wyznaczonych szpitalach. We wtorek w Anglii rozpoczęły się szczepienia także w przychodniach, zaś w Szkocji, Walii i Irlandii Północnej prowadzone są już też w domach opieki.

Reklama

Brytyjski rząd zawarł umowę na zakup 40 mln dawek szczepionki Pfizer/BioNTech, co wystarczy dla 20 mln osób, bo do zapewnienia ochrony potrzebne są dwie dawki przyjęte w odstępie 21 dni. Pierwszą osobą, która otrzymała szczepionkę poza fazą testów, została Margaret Keenan, 90-letnia mieszkanka Coventry w środkowej Anglii. Zastrzyk został wykonany 8 grudnia o godz. 6.31 w szpitalu tamtejszego uniwersytetu. Szczepienia w Wielkiej Brytanii są darmowe i nieobowiązkowe.