"Szczepionka AstraZeneca będzie przeznaczona dla dorosłych w wieku do 64 lat. Inne dopuszczone już preparaty w pierwszej kolejności zaoferowane zostaną osobom starszym" - oznajmił szef programu szczepień Urzędu Zdrowia Publicznego Soeren Andersson.

Do tej pory w Szwecji szczepionki koncernów Pfizer oraz Moderna przyjęło 256 tys. osób (3,1 proc. dorosłej populacji). Szczepionki trafiły do mieszkańców domów opieki oraz pracowników służby zdrowia i opieki społecznej.

Preparat AstraZeneca został dopuszczony do obrotu w piątek przez KE po wydaniu opinii przez Europejską Agencję Leków (EMA). Urząd ten stwierdził, że nie ma jeszcze wystarczających wyników testów dotyczących stosowania preparatu u osób starszych, czyli w wieku powyżej 55 lat, aby określić, jak dobrze szczepionka będzie działać w tej grupie.

Jak przekazał przedstawiciel szwedzkiego Urzędu Zdrowia Publicznego, niewykluczone, że szczepionka AstraZeneca zostanie dopuszczona również dla osób w wieku 65 lat oraz starszych. "Czekamy na wyniki dużego badania, jakie przeprowadzane jest w USA" - podkreślił Andersson.

Reklama

W tym tygodniu do Szwecji mają dotrzeć pierwsze szczepionki AstraZeneca z zakontraktowanych na luty 400 tys. dawek. Specyfik nie jest produkowany w tym kraju, mimo że koncern powstał z połączenia szwedzkiej firmy Astra oraz brytyjskiej Zeneca.

We wtorek na konferencji prasowej omawiającej sytuację epidemiczną w Szwecji podano, że "liczba zakażeń koronawirusem wciąż spada, ale w mniejszym tempie niż miało to miejsce w pierwszych tygodniach stycznia". Od piątku zarejestrowano 9 649 nowych przypadków koronawirusa (statystyki nie są publikowane w weekend ani w poniedziałek).

Jak podały szwedzkie władze zdrowotne, w Szwecji coraz powszechniejsza jest brytyjska wersja koronawirusa. W czterech regionach przebadano losowo 2 220 pozytywnych testów na Covid-19. W 11 proc. próbek potwierdzono, że infekcja została wywołana przez brytyjski wariant koronawirusa. "Prawdopodobnie ta wersja będzie dominować" - stwierdziła Sara Byfors z Urzędu Zdrowia Publicznego.

Jednocześnie ekspertka podkreśliła, że "trudno powiedzieć, na ile brytyjski wariant jest bardziej zaraźliwy". Jako przykład podała Danię, gdzie doszło do znacznego rozprzestrzenienia się tego rodzaju koronawirusa, a liczba nowych zakażeń zmalała od grudnia kilkukrotnie.