Jak powiedział, w Wielkiej Brytanii "nigdy nie myślano w kategoriach takich, że trzeba coś pokazać, aby pójść do pubu lub teatru".

"Istnieją głębokie i złożone kwestie, które musimy zbadać, kwestie etyczne dotyczące tego, jaka jest rola rządu w nakazywaniu wszystkim ludziom, by coś mieli lub w faktycznym zabranianiu ludziom robienia jakiejś rzeczy" - mówił brytyjski premier.

"Nie możemy dyskryminować ludzi, którzy nie mogą przyjąć szczepionki, może tak być z powodu medycznego, lub niektórzy ludzie mogą autentycznie odmówić jej przyjęcia, choć myślę, że to błąd" - dodał.

Zauważył jednak, że jakaś forma paszportu szczepionkowego w celu podróży zagranicznych "pojawi się na scenie międzynarodowej tak czy inaczej", ponieważ niektóre inne kraje będą je wprowadzać.

Reklama

Johnson zasugerował, że przegląd, za który będzie odpowiadał minister Michael Gove, może zostać przeprowadzony do czasu, gdy możliwe będzie wznowienie podróży zagranicznych. Według przedstawionego przez niego planu wychodzenia z lockdownu, będzie stanie się to nie wcześniej niż 17 maja.

Brytyjski rząd nie ma jasnego stanowiska w kwestii tzw. paszportów szczepionkowych - z jednej strony jego członkowie powtarzają co jakiś czas, że nie są one planowane, ale zarazem sugerują, że jakieś dowody szczepień mogą być konieczne ze względu na wymogi w innych krajach i mogłyby one przyspieszyć powrót podróży zagranicznych.

Według stacji BBC, w trakcie przeglądu mają być rozważane nie tylko same "paszporty" w postaci historii szczepień, ale też negatywne testy na obecność koronawirusa, które również mogłyby umożliwiać dostęp do niektórych wydarzeń lub usług, jeśli byłoby to wymagane przez organizatorów. Jedną z opcji mogłaby być aplikacja do wykrywania kontaktów osób zakażonych, która mogłaby zostać rozszerzona o rejestrowanie szczepień i historii testów.

Odnosząc się do tej sprawy rzecznik brytyjskiego rządu powiedział we wtorek, że musi być zbudowany międzynarodowy konsensus w sprawie tego, jak zezwolić na większą liczbę podróży zagranicznych. "To należy do poszczególnych krajów, aby określić własne systemy odnośnie do kwarantanny i tego, kogo chcą wpuścić, a my chcemy spróbować wypracować razem pewnego rodzaju międzynarodowe ramy" - powiedział.

W Wielkiej Brytanii, tak jak w zdecydowanej większości krajów, szczepienia przeciw Covid-19 nie są obowiązkowe. Jak wynika z badań opinii publicznej, odsetek osób chcących się zaszczepić należy do najwyższych na świecie.