Stołeczna policja poinformowała po godz. 12.00 o rozwiązaniu Marszu o Wolność, który miał w sobotę przejść z pl. Defilad na Pole Mokotowskie. Kilkuset demonstrantów chciało upomnieć się o podstawowe prawa, w tym prawo do przemieszczania się. Część z nich została wylegitymowana. Na miejscu zebrało się kilkaset osób.

Niektórzy z nich mieli ze sobą transparenty z napisami: "Fałszywa pandemia", "Stop segregacji sanitarnej" czy "Szczepionka Astra Zeneca – niebezpieczna". Widać było też biało-czerwone flagi z przekreślonym napisem COVID-19, opatrzone napisem game over.

Nielegalna demonstracja antyszczepionkowców

Minister Niedzielski podczas konferencji prasowej pytany był, jak można oceniać zachowanie tych osób, które dzisiaj protestują przeciwko zasadom bezpieczeństwa?

Reklama

"Oczywiście jest to skandaliczna sytuacja. Dzisiaj na Rządowym Zespole Zarządzania Kryzysowego rozmawialiśmy właśnie o stosowaniu polityki zero tolerancji dla takich sytuacji" – powiedział.

Dodał, że "ta demonstracja była absolutnie nielegalna, bo przekroczyła limit zgromadzeń, który wynosi pięć osób". Przypomniał, że "demonstracja została zdelegalizowana po reakcji policji".

"I w tym sensie nie ma tutaj alternatywy czy innego spojrzenia, że jest to działanie nieodpowiedzialne" – ocenił.

"Na Rządowym Zespole Zarządzania Kryzysowego bardzo dużo rozmawialiśmy teraz o polityce zero tolerancji dla wszystkich, którzy nie noszą maseczek lub noszą maseczki w nieodpowiedni sposób, np. nie zasłaniając nosa. Teraz jest ten moment ze względu na narastającą liczbę zakażeń, że działania policji, działania sanepidu będą bezwzględne" – poinformował.

Pod przewodnictwem premiera Mateusza Morawieckiego odbyło się w sobotę posiedzenie Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego. Udział w spotkaniu wzięli także: wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński, szef MSWiA Mariusz Kamiński, marszałek Sejmu Elżbieta Witek, minister zdrowia Adam Niedzielski i szef KPRM Michał Dworczyk.

Dynamika zachorowań jest bardzo duża

W sobotę Ministerstwo Zdrowia poinformowało o potwierdzeniu zakażenia koronawirusem u 26 405 osób. Zmarło 349 osób. Zestawienia publikowane przez resort mówią, że w szpitalach przebywa 23 293 chorych na COVID-19, z tego 2 315 pod respiratorami.

W czasie konferencji prasowej szef resortu zdrowia podkreślił, że w związku z liczbą zakażeń "sytuacja jest bardzo poważna".

"Liczba zachorowań bardzo dynamicznie rośnie. Dzisiaj mamy kolejny raz przekroczone 25 tys. zachorowań. To jest oczywiście troszeczkę mniej niż wczoraj, ale w stosunku do zeszłego tygodnia, to jest przyrost o ponad 5 tys., czyli ta dynamika zachorowań jest bardzo duża" - powiedział minister Niedzielski.

"Myślę, że to jest ten moment, ta sytuacja, w której wszyscy musimy pójść po głęboką refleksję na temat swojego bezpieczeństwa, bezpieczeństwa naszych bliskich, bo sytuacja jest bardzo poważna" - oświadczył szef resortu zdrowia.

Zwrócił uwagę, że w ostatnim tygodniu obserwowany jest przyrost dynami zachorowań".

"Mieliśmy sytuacje, kiedy ta dynamika była rzędu 30 proc., potem 20 proc., nawet dwa tygodnie temu nieco malała, ale w ostatnim tygodniu mamy do czynienia z bardzo dużym przyśpieszenie" - powiedział Niedzielski.

Wyjaśnił, że jest to spowodowane rozwojem mutacji brytyjskiej koronawirusa. "Można powiedzieć, że wypiera ona inne szczepy wirusa. Szacujemy, że w skali ogólnopolskiej tego wirusa jest między 60-80 proc." - zaznaczył.

Jak dodał - "ten wirus jest skrajnie zakaźny i niestety bardziej zjadliwy".

Przyznał, że "wcześniej często pojawiały się głosy, że ewolucja wirusa będzie prowadziła do sytuacji, w której nowa odmiana będzie bardziej zakaźna, ale mniej zjadliwa. Niestety, te informacje się nie potwierdzają" - powiedział Niedzielski. Podkreślił, że "odsetek hospitalizacji względem liczby zachorowań jest większy w trzeciej fali, niż był w fali jesiennej.

"Apeluję do państwa o rozwagę i bardzo poważne traktowanie wszystkich regulacji i obostrzeń, o bardzo odpowiedzialne podejście w najbliższych tygodniach" - powiedział Niedzielski.