We wtorek w Warszawie odbyło się spotkanie przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia i protestujących medyków.

"To było dobre spotkanie. Dziś jesteśmy już w innej sytuacji, bo jesteśmy w dialogu, szukamy porozumienia, szukamy kompromisu" – powiedział po negocjacjach dziennikarzom podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia Piotr Bromber. "Wymieniliśmy się dokumentami, co nie oznacza, że we wszystkim musimy się zgadzać" – dodał.

Poinformował, że został ustalony harmonogram kolejnych spotkań. "Najbliższe spotkanie w czwartek o godz. 11.00. Omówiliśmy szczegółowo punkt po punkcie. Ustaliliśmy jakich dokumentów nam brakuje, jakich brakuje informacji i każda ze stron zobowiązała się w konkretnym terminie te dokumenty dostarczyć. Spotykamy się w czwartek na kolejnych rozmowach" – zapowiedział Bromber.

Wyjaśnił, że w trakcie rozmów szczegółowo został omówiony sposób, w jaki strona rządowa wyliczyła koszty spełnienia postulatów strony protestującej.

Reklama

"To był pierwszy punkt naszego spotkania" – powiedział Bromber. Dodał, że strona ministerialna miała także pytania do protestujących o wyjaśnienie pewnych kwestii technicznych. "Tę informację otrzymaliśmy" – poinformował podsekretarz stanu w MZ.

Pytany przez dziennikarzy, czy w najbliższym spotkaniu weźmie udział minister zdrowia Adam Niedzielski, odpowiedział: "Umówiliśmy się w tym samym składzie".

W imieniu protestujących wypowiedział się wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej Artur Drobniak. "Zaproponowaliśmy harmonogram prac, który został wspólnie zaakceptowany przez obie strony" – powiedział

"Liczyliśmy, że wciąż trwający protest, jak i ciągłe zapewnienia resortu o chęci współpracy sprawią, że dziś rząd przyjmie nasze koncepcje o charakterze organizacyjnym oraz zostanie przedstawiona nam propozycja zmian dążących do naprawy publicznej ochrony zdrowia w Polsce" – powiedział Drobniak.

Oświadczył, że "taka propozycja nie padła". "Wyliczenia kosztów wejścia w życie naszych postulatów, których celem jest poprawa sytuacji w publicznej ochronie zdrowia, mają nam zostać przekazane przed kolejnym spotkaniem w najbliższy czwartek" – poinformował Drobniak. "Czekamy na nie już ponad tydzień" – zauważył.

Podkreślił, że wtorkowe spotkanie to był "pierwszy krok do wyjścia z impasu". "Jesteśmy tym bardziej zdeterminowani do dalszych działań. Nadal deklarujemy pełną gotowość do rozmów i współpracy, aby w końcu nastały zmiany na lepsze w publicznej ochronie zdrowia" – powiedział Drobniak. "Teraz wracamy do białego miasteczka" – zaznaczył.

Zapytany o to, czy protestujący oczekują obecności premiera Mateusza Morawieckiego na czwartkowym spotkaniu, powiedział: "Jeśli pan premier się zjawi, będzie nam bardzo miło, natomiast, póki co, jesteśmy umówieni w podobnym składzie personalnym, jaki był obecny dzisiaj w centrum dialogu" – podkreślił Drobniak

Przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Krystyna Ptok oceniła, że było to techniczne spotkanie.

"Kolega (Artur Drobniak – PAP) powiedział państwu, że nie mamy odpowiedzi na najistotniejszy element dotyczący wyliczenia przez MZ kosztów 104 mld zł, które tak poruszyły opinię publiczną. Domagamy się od ubiegłego poniedziałku informacji dotyczących przyjętych założeń i metodologii tych wyliczeń. Mam nadzieję, że otrzymamy je w czwartek" – powiedziała Ptok. Spełnienie postulatów protestujący w tym roku kosztowałoby – zdaniem MZ – łącznie 26,05 mld zł i 104,7 mld zł w przyszłym roku.

Ogólnopolski Komitet Protestacyjno-Strajkowy Pracowników Ochrony Zdrowia ma osiem postulatów. Obejmują one m.in. podwyżki, realny wzrost wyceny świadczeń, ryczałtów i tzw. dobokaretki, a także zatrudnienie dodatkowych pracowników obsługi administracyjnej i personelu pomocniczego oraz wprowadzenia norm zatrudnienia związanych z liczbą pacjentów.

Komitet postuluje także m.in. zapewnienie zawodom medycznym statusu funkcjonariusza publicznego i stworzenie systemu ochrony pracowników przed agresją słowną i fizyczną pacjentów; wprowadzenie urlopów zdrowotnych po 15 latach pracy zawodowej, a także uchwalenie ustaw o medycynie laboratoryjnej i zawodzie ratownika medycznego.

Według resortu zdrowia łączny koszty realizacji postulatów komitetu protestacyjnego byłyby ogromne. Kierownictwo MZ zaznacza, że realizacja postulatów płacowych protestujących medyków jest nie do udźwignięcia w przyszłorocznym budżecie i deklaruje, że chce rozmawiać o wynagrodzeniach i ścieżce ich wzrostu.