Jak wskazał e-petrol, od miesiąca średnie ogólnopolskie ceny paliw stoją w miejscu jak zaczarowane. "Stabilizacji na krajowym rynku paliw sprzyja ograniczona zmienność na światowych giełdach naftowych, ale w najbliższych dniach możemy w końcu zobaczyć zmianę na pylonach stacji - niestety będzie to prawdopodobnie ruch w górę" - podali.

W detalicznej części rynku paliw najbliższe dni powinny przynieść wzrost kosztów tankowania oleju napędowego i autogazu. "Diesel drożeje w rafineriach i przy bardzo niskim poziomie marż detalistów ze sprzedaży tego paliwa spodziewamy się wzrostu cen oleju napędowego na stacjach, ale jego średnia cena utrzyma się poniżej poziomu 5 zł za litr. W przypadku autogazu kierowcy powinni znowu zacząć przyzwyczajać się do cen powyżej 2 zł za litr" - czytamy w komentarzu e-petrol.

BM Reflex wskazał, że po ubiegłotygodniowych podwyżkach cen benzyn na rynku hurtowym, w tym tygodniu notowaliśmy obniżki. Z kolei w przypadku diesla podwyżki, chociaż niewielkie, były kontynuowane. Wszystko wskazuje na to, że w najbliższych dniach będziemy mieli do czynienia z dalszym wzrostem średnich cen oleju i gazu na stacjach do 5 groszy na litrze.

Prognoza analityków e-petrol na nadchodzący tydzień zakłada, że benzyna 95-oktanowa będzie kosztować miedzy 4,90-5,01 zł za litr, diesel 4,93-5,02 zł/l natomiast autogaz od 1,99 do 2,05 zł za litr.

Reklama

Analitycy BM Reflex zwrócili uwagę, że ceny ropy naftowej Brent drugi tydzień z rzędu kończą poniżej 63 dol za baryłkę. W piątek rano ropa Brent kosztowała 62,5 dolara. Wskazali, że czwartkowe dane Departamentu Energii USA na temat wzrostu zapasów ropy naftowej i kolejnego rekordu wydobycia ropa naftowej wyraźnie ograniczyły potencjał do dalszego wzrostu cen. "W odróżnieniu od danych API, Departament Energii USA poinformował o wzroście amerykańskich zapasów ropy naftowej o 2,2 mln baryłek do 449 mln baryłek. Produkcja ropy naftowej natomiast osiągnęła poziom 12,8 mln baryłek dziennie. Roczna skala wzrostu sięga obecnie 1 mln baryłek dziennie. Zgodnie z prognozami EIA w przyszłym roku tempo wzrostu produkcji spadnie do 0,4 mln baryłek dziennie" - podali.

BM Reflex wskazał ponadto, że sekretarz generalny OPEC w kuluarach konferencji APIPEC w Abu Zabi stwierdził, że rynek zbyt optymistycznie ocenia perspektywy wzrostu produkcji ropy z łupków, a zbyt pesymistycznie podchodzi do kwestii napięć handlowych na linii USA-Chiny. Dlatego też przełom w relacjach USA-Chiny może spowodować nieproporcjonalną reakcję wzrostową ze strony cen ropy naftowej. "Tymczasem Międzynarodowa Agencja Energii zrewidowała w dół o 0,1 mln baryłek dziennie do 1,2 mln baryłek dziennie prognozy tempa wzrostu światowej konsumpcji ropy naftowej w przyszłym roku" - czytamy w komunikacie biura.

Według e-patrol, brak wyraźnych zmian – tak najkrócej można podsumować aktualną sytuację na rynku międzynarodowym. "Wprawdzie dzieje się wiele, jednak cały czas wpływ rozmaitych czynników politycznych i plotek rynkowych na ceny ropy jest niewielki. Nadal w centrum uwagi pozostają toczące się między Chinami i USA negocjacje odnośnie konfliktu celnego i jakkolwiek nawet prezydent Trump zapewnia o swojej satysfakcji z postępów prac, to jednak konkluzji tego procesu nie widać i rynek chyba jest już tym stanem +nieco zmęczony+" - czytamy w komentarzu. (PAP)

autor: Longina Grzegórska-Szpyt