W tym momencie na jeden samochód elektryczny na drogach przypada aż 250 spalinowych. Elektryczne auta odpowiadają obecnie za 2,1 proc. globalnej sprzedaży samochodów. Sprzedaż aut napędzanych silnikami elektrycznymi ma wzrosnąć w 2019 roku w porównaniu z poprzednim z 2 do 2,7 milionów sztuk.

Szacunki dotyczące tempa motoryzacyjnej rewolucji bardzo się od siebie różnią. O ich porównanie pokusił się Quartz.

Zdaniem optymistów, do których należy Bloomberg New Energy Finance (BNEF), do 2040 roku „elektryki” będą stanowiły 32 proc. wszystkich pasażerskich pojazdów. Na ulicach będzie jeździło 548 milionów takich samochodów. Dzisiaj sprzedaje się rocznie 2-3 miliony.

Znacznie mniej optymistyczni (w czym mają oczywisty interes) są na przykład koncern ExxonMobil i surowcowy kartel OPEC. Spodziewają się one, że do 2040 roku na drogach pojawi się tylko 162 miliony aut elektrycznych.

Reklama

Skąd tak duże rozbieżności? Wynikają one głównie z dwóch założeń przyjętych przy tworzeniu modeli prognostycznych.

Pierwszy to cena obu rodzajów samochodów. Szacuje się, że cena samochodów elektrycznych ma spaść poniżej kosztu zakupu konwencjonalnych do połowy następnej dekady. W tej chwili o wysokich cenach aut elektrycznych decyduje koszt wyprodukowania baterii i relatywnie niewielka wydajność produkcji tego typu aut. Znaczenie będzie miał także koszt paliw i utrzymania samochodów obu typów. Eksperci zwracają też uwagę na to, że polityka państw (na przykład przyznawanie subsydiów) wpłynie na tempo odchodzenia od spalinowych samochodów.

Drugie założenie odnosi się do demografii (popytu). Rynek samochodów elektrycznych jest wyraźnie podzielony na segmenty. W tej chwili posiadaczami aut elektrycznych są najbogatsi, a auto tego typu jest ich drugim czy kolejnym wyborem. Pytanie brzmi – czy popyt będzie płynnie „przemieszczał się” w dół dochodowej drabiny? Aby auta elektryczne trafiły do świadomości przeciętnego kierowcy, potrzebne będzie działanie na wielu polach: tworzenie infrastruktury, edukacja publiczna i obniżenie kosztów zakupu i utrzymania aut nowego typu.