Oszczędność ta wynika ze skrócenia okresu kredytowania do niecałych 12 lat.

Dysponując znacznym zasobem gotówki kredytobiorca stoi przed dylematem: spłacić kredyt czy zainwestować wolne środki? Optymalnym rozwiązaniem byłoby zainwestować te pieniądze tak, by zarabiały więcej niż płacimy bankowi odsetek. Ale nie każdy ma takie umiejętności, a najpewniejsze sposoby lokowania pieniędzy (bankowe depozyty, obligacje skarbu państwa) dają odsetki niższe niż oprocentowanie kredytu.

Sprawdziliśmy, jaki efekt przyniosą poszczególne rozwiązania w przypadku kredytobiorcy, któremu do spłacenia pozostało przez 27 lat 285 tys. zł kredytu hipotecznego w złotych (w przypadku kredytów walutowych nie sposób przeprowadzić wiarygodnych obliczeń ze względu na zmienność kursów walut) z marżą 1,6 p.p. Założyliśmy, że oprocentowanie kredytu pozostanie na niezmienionym poziomie, a na lokacie zarobić będzie można 4 proc. netto. Przy obecnym poziomie stawki WIBOR 3M rata takiego kredytu wynosi 1910 zł, a suma rat przez 27 lat wyniesie 619 tys. zł. Modelowy kredytobiorca dysponuje dodatkową kwotą 100 tys.

Pierwsza możliwość do nadpłacenie kredytu i skrócenie okresu kredytowania bez zmiany wysokości raty. Do spłacenia pozostanie 185 tys. zł, a kredyt zostanie spłacony po niecałych 12 latach. Suma rat od momentu nadpłaty wyniesie zaś 269 tys. zł. Różnica w łącznej kwocie zapłaconej bankowi jest spora, po uwzględnieniu nadpłaconych 100 tys. oszczędzamy 250 tys. i po 12 latach jesteśmy wolni od zobowiązania wobec banku.

Reklama

Jeśli ktoś zdecyduje się na to, by pozostałe 185 tys. zł spłacać bez zmiany okresu kredytowania, miesięczna rata spadnie mu do 1240 zł, a suma rat od chwili dokonania nadpłaty to 402 tys. zł. Wybierając tę drugą opcję kwota oszczędności wynosi 117 tys. zł., a kredyt spłacać trzeba będzie jeszcze przez 27 lat.

Trzecia opcja to włożenie tych 100 tys. zł na lokatę (do obliczeń przyjęto oprocentowanie 4 proc. netto), korzystanie z procentu składanego i wcześniejsza spłata kredytu w chwili gdy kwota na lokacie zrówna się z poziomem zadłużenia z tytułu hipoteki. Przy niezmienionym oprocentowaniu kredytu i lokaty moment ten nastąpi po ok. 15,5 latach. Do tego czasu łącznie zapłacimy bankowi 355 tys. zł, do czego trzeba doliczyć owe 100 tys., więc w sumie od badanego momentu wydamy 455 tys. zł, prawie 100 tys. zł więcej niż w przypadku spłaty tych 100 tys. zł od razu i skróceniu okresu kredytowania. Różnica wynika z tego, że kredyt ma oprocentowanie wyższe niż lokata.

Ostatnie rozwiązanie to wpłacenie kwoty 100 tys. zł na lokatę i niezmienianie warunków kredytu. Po 27 latach łącznie oddamy bankowi 619 tys. zł, a z lokaty będziemy dysponować kwotą ok. 290 tys. zł.

Przy tym wszystkim nie należy zapominać o potrzebie posiadania poduszki bezpieczeństwa, czyli dodatkowych środków zabezpieczających kredytobiorcę w razie mniejszych lub większych problemów, takich jak np. utrata pracy. Jeśli ktoś taką poduszką dysponuje, najlepiej będzie mu dodatkowe 100 tys. zł nadpłacić i skrócić okres kredytowania. Ale jeśli mamy do czynienia z osobą, która buforu bezpieczeństwa nie ma to lepiej z tych 100 tys. zł go utworzyć.

Ważnym aspektem jest także zapisana w umowie kredytowej prowizja za wcześniejszą spłatę kredytu. Bank Pocztowy, mBank i MultiBank nie pobierają jej w ogóle, w Aliorze (1,5 proc.), BNP Paribas (1,5 proc.), Deutsche Banku PBC (2 proc.) i ING Banku Śląskim (2 proc.) występuje ona tylko przez trzy pierwsze lata. W Getin Noble Banku wynosi 5 proc. w pierwszym roku i co 12 mies. spada o 1 p.p., a w Pekao nie jest pobierana jeśli w pierwszych trzech latach suma nadpłat nie przekroczy 30 proc. udzielonego kredytu. Prowizja od nadpłaty kwoty 100 tys. zł nie przekroczy więc kwoty 2 tys. zł, zatem w ogólnym rozrachunku nie wpływa na opłacalność operacji. Warto jednak o niej pamiętać przy poszukiwaniu kredytu.

Zupełnie innym tematem jest regularne nadpłacanie kredytu, np. po kilkaset zł miesięcznie. Wówczas prowizja za tę operację jest czynnikiem kluczowym.