Jak diagnozują przedstawiciele Mzuri, jednym ze szczególnie perspektywicznych obszarów kraju są Górny Śląsk i Zagłębie, gdzie bezrobocie jest niewielkie, pojawia się wiele nowych inwestycji, a w ślad za nimi zmieniający pracę ludzie, którzy nie inwestują od razu w mieszkania, woląc je wynajmować.

Przedstawiciele firmy mówili o tym podczas jednego ze spotkań w ramach trwającej w Katowicach konferencji gospodarczej Nowy Przemysł Expo. Prezentowali m.in. swój model biznesowy, w którego jednej części pozyskują z rynku inwestorów, aby wykupywać kamienice, podwyższać standard i wynajmować lokale.

„Czy znajdziemy najemców na mieszkania? Naszym zdaniem jest tu ogromny potencjał” - ocenił członek zarządu Mzuri Crowdfund Investing Śląsk Jan Dziekoński.

„To jest temat ogólnopolski. Demograficznie oczekuje się, że liczba mieszkańców będzie w Polsce spadała – te trendy widać m.in. na Górnym Śląsku, w Katowicach, ale też np. w Łodzi. My się ich jednak nie obawiamy: w Polsce jest ciągle niedobór mieszkań” - przypomniał członek zarządu.

Reklama

„Nawet jeżeli jest nas, Polaków mniej, ciągle brakuje w Polsce ok. 3-3,5 mln mieszkań w całym kraju. Zmienia się też tendencja – sposób podejścia do życia. Ludzie dziś rzadziej chcą mieszkać na własnym, częściej akceptują wynajem” - zdiagnozował.

Podał tu przykłady osób przyjeżdżających do Polski do pracy z zagranicy, których pierwszym krokiem nie jest zakup mieszkania. Zaznaczył też, że ludzie wolniej wchodzą dziś w małżeństwa i później mają dzieci, częściej żyjąc jako tzw. single. Z kolei mając dzieci i żyjąc w małżeństwach, rzadziej kupują mieszkania ze względu na częste zmiany miejsc pracy.

„Górny Śląsk jest bardzo fajny pod tym kątem, ze względu na m.in. dużą liczbę inwestycji, jak biznes logistyczny, handel typu Amazon, przemysł lekki, np. zapowiadane nowe fabryki w Gliwicach, choć przemysł ciężki też. To są miejsca, które będą przyciągały pracowników, jak np. Tychy, gdzie paradoksalnie ceny najmu i odzew na ogłoszenia przewyższają Katowice” - zaznaczył przedstawiciel Mzuri.

„Więc jakby +ssanie+ rynku jest, tylko zależy gdzie. W Bytomiu jest troszeczkę gorzej” - zastrzegł Dziekoński. „W Bytomiu kamienic jest dostatek, tylko z najemcami gorzej” - dodał prezes Mzuri Crowdfund Investing Śląsk Artur Kaźmierczak.

Jak podał Kaźmierczak, według danych Eurostatu obecnie w Polsce ok. 5 proc. Polaków wynajmuje mieszkania na warunkach rynkowych, czyli na wolnym rynku, bez dopłat, w mieszkaniach niekomunalnych. „W Unii Europejskiej średnia wynosi 18,5 proc. W krajach +starej Unii+ średnia wynosi 23 proc. W 2009 r. w Polsce to było 2,2 proc." - relacjonował.

„Czyli rynek rozwija się bardzo szybko i nie widzę żadnych powodów fundamentalnych, dla których ten wskaźnik w Polsce też nie miałby dążyć przynajmniej do tych 18,5 proc., jeśli nie 23 proc. Czyli ten rynek ma bardzo duży potencjał” - zaznaczył Kaźmierczak.

"Druga rzecz, pomaga nam też Komisja Nadzoru Finansowego, wymagając minimum 20-procentowego wkładu własnego, aby bank udzielił kredytu hipotecznego. Więc nawet ludzie, którzy chcieliby mieszkać we własnym mieszkaniu, chcieliby je kupić, dzisiaj muszą odłożyć całkiem konkretną sumę, aby móc wziąć kredyt i je kupić. Także to też sprzyja rozwojowi rynku najmu” - dodał.(PAP)

autor: Mateusz Babak