Dubaj rozważa sprzedaż udziałów w najcenniejszych państwowych firmach, by zmniejszyć swoje zadłużenie. Pod młotek mogą pójść m.in. linie lotnicze Emirates, które są jednymi z najlepszych na świecie pod względem rentowności i jakości usług.



– Pracujemy nad tym, by dopuścić prywatny kapitał do naszych najważniejszych przedsiębiorstw – powiedział wczoraj szejk Ahmend bin Sajed Al-Maktum, przewodniczący Najwyższego Komitetu Fiskalnego Dubaju, ciała, które podejmuje decyzje finansowe drugiego co do wielkości z siedmiu emiratów tworzących Zjednoczone Emiraty Arabskie.
Niemal dokładnie przed rokiem Dubaj wstrząsnął rynkami finansowymi, gdy państwowe konsorcjum inwestycyjne Dubai World poinformowało, że zawiesza spłacanie pożyczek. Była to konsekwencja pęknięcia bańki na rynku nieruchomości. W 2002 r. władze Dubaju zezwoliły cudzoziemcom na zakup nieruchomości, co rozpoczęło gigantyczny boom budowlany. W ciągu sześciu lat ceny skoczyły czterokrotnie, a emirat – właśnie za pośrednictwem Dubai World – rozpoczął szereg spektakularnych inwestycji, budując m.in. sztuczną wyspę w kształcie palmy i pierwszy na świecie sześciogwiazdkowy hotel. Wraz z nadejściem w 2008 r. globalnego kryzysu dubajska bańka jednak pękła – od tego czasu ceny spadły dwukrotnie.
Reklama
Według Barclays Capital długi emiratu i należących do niego przedsiębiorstw wynosiły na koniec września 112 miliardów dolarów. Międzynarodowy Fundusz Walutowy szacuje je na 109,3 miliarda dolarów.
W tej sytuacji rozwiązaniem jest sprzedaż akcji najcenniejszych przedsiębiorstw. Do The Investment Corp. of Dubai, jednego z trzech głównych państwowych holdingów, należą m.in. linie lotnicze Emirates, naftowa firma Emirates National Oil Co., Dubai Aluminium Company oraz giełda Borse Dubai. Ich rynkowa wartość na koniec zeszłego roku szacowana była na 20 miliardów dolarów.
Najcenniejszym kąskiem są linie Emirates. – Możliwość sprzedaży udziałów w Emirates Airlines jest rozważana i studiowana – przyznał wczoraj przedstawiciel władz Mohammed Ibrahim Al-Shaibani. – Ale sprzedawanie tak solidnej i dochodowej firmy nie zawsze jest korzystne – zastrzegł.
Rzeczywiście, Emirates są największym lotniczym przewoźnikiem na Bliskim Wschodzie i szóstym na świecie pod względem liczby pasażerów na trasach międzynarodowych. W pierwszej połowie tego roku zysk firmy wyniósł 925,8 miliona dolarów, co oznacza czterokrotny wzrost w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku.