W dekadę średnia powierzchnia polskich mieszkań zwiększyła się o ponad cztery metry, ale wciąż pod względem średniej przypadającej na osobę jesteśmy w europejskim ogonie - ocenia w analizie Bartosz Turek z HRE Investments. Według niego nadrobienie zaległości zajmie nawet 30 lat.

Jak zaznaczył w czwartkowej analizie ekspert HRE, standard mieszkaniowy rośnie w Polsce od lat – przede wszystkim ze względu na budowanie nowych mieszkań i domów. "Niestety wciąż rodzima średnia powierzchnia lokalu przypadająca na osobę plasuje nas w europejskim ogonie" - zaznaczył. Ocenił, że nadrobienie zaległości w obecnej sytuacji zajmie 20-30 lat.

Turek zwrócił uwagę na ostatnie dane GUS, z których wynika, że przeciętna powierzchnia mieszkania na obywatela w Polsce to 28,7 metrów kwadratowych. "Najnowszy odczyt jest o 2 metry większy niż 5 lat temu i o trochę ponad 4 metry większy niż przed dekadą" - zaznaczył. Dodał, że poprawę sytuacji mieszkaniowej zawdzięczamy przede wszystkim nowym nieruchomościom oddawanym do użytkowania.

Według niego najwięcej budują deweloperzy. W 2019 roku odpowiadali za 63 proc. nowych mieszkań oddanych do użytkowania, co oznacza przekazanie kluczy do ponad 131 tysięcy lokali. Budownictwo indywidualne to w ubiegłym roku 69 tys. nowych domów - dodał.

Przypomniał, że w ubiegłym roku nowe „cztery kąty” oddawane do użytkowania przez dewelopera miały powierzchnię prawie 62 metry kwadratowe. Nowy dom jednorodzinny wzniesiony przez osobę fizyczną był ponad dwukrotnie większy (prawie 144 metrów kwadratowych). "W efekcie nowa powierzchnia mieszkalna dostarczona przez osoby fizyczne była wyższa niż to czego dokonały firmy budujące mieszkania na sprzedaż" - podkreślił. Deweloperzy skończyli budowy 8,1 mln metrów kw., a 9,9 mln metrów dostarczyli inwestorzy indywidualni. Z kolei np. spółdzielnie zbudowały w zeszłym roku 2,1 tys. lokali, a TBS-y niecałe 2,5 tys. Powstało też 0,3 tys. mieszkań zakładowych.

Reklama

Turek wskazał, że europejska średnia powierzchnia przypadająca na osobę to ok. 40 metrów kwadratowych - jak sugerują dane sprzed kilku lat, bo dla większości krajów nie są dostępne na bieżąco stosowne statystyki. "Gdyby przyjąć, że w Polsce przez kolejne lata powstawałoby tyle mieszkań co w latach 2009-2019, to dojście do dzisiejszej europejskiej średniej powierzchni mieszkań na osobę zajęłoby nam około 26 lat, czyli trwałoby do 2046 r." - ocenił. Dodał, że nawet przy uwzględnieniu spodziewanego spadku liczby mieszkańców Polski, i tak mówimy o co najmniej 20 latach, które dzielą nas od takiej powierzchni mieszkań przypadających na osobę jak na Zachodzie.

Ale i tak będziemy, jak podkreślił, daleko od liderów zestawienia. "Na jego czele znajdziemy Danię z wynikiem przekraczającym 60 m kw. na osobę. Duże mieszkania znajdziemy też w Luksemburgu, Szwecji, na Cyprze i w Niemczech" - wyliczył. W każdym z tych krajów na osobę przypada ponad 50 metrów kwadratowych mieszkania. Turek zastrzegł jednak, że w czołówce są kraje o sporej liczbie nieruchomości wakacyjnych, które mogą zawyżać wyniki - np. Cypr, Danię, Austrię. (PAP)

autor: Magdalena Jarco

>>> Czytaj też: Spadają ceny najmu. Popyt na kredyty mieszkaniowe jest nadal niższy niż rok temu