ikona lupy />
Media

Wiek zasobów mieszkaniowych nie jest powiązany z zamożnością kraju …

Spisy powszechne są praktycznie jedynym źródłem ogólnodostępnych informacji na temat wieku mieszkań i domów – tłumaczy Andrzej Prajsnar, z portalu RynekPierwotny.pl. W 2011 roku, takie masowe badania odbyły się na terenie państw członkowskich UE oraz kilku innych krajów (m.in. Norwegii i Szwajcarii). Wyniki spisowe nie powinny znacząco się różnić od obecnego stanu, gdyż naturalne „odmładzanie” zasobów mieszkaniowych jest powolnym procesem.

Dane GUS-u, z których korzysta również Eurostat wskazują, że w 2011 r. struktura wiekowa polskich nieruchomości mieszkaniowych była następująca:

Reklama

 19% - lokale i domy wybudowane przed 1946 r.
 23% - lokale oraz domy wybudowane w latach 1946 - 1970
 34% - lokale i domy wybudowane w latach 1971 - 1990
 20% - lokale oraz domy wybudowane w latach 1991 - 2011
 4% - lokale i domy o nieustalonym wieku



Wśród porównywanych krajów, dość podobnym rozkładem wieku budynków mieszkaniowych cechują się Czechy oraz Węgry (patrz poniższy wykres). Na Słowacji znajdziemy znacznie więcej mieszkań z lat 1946 - 1990 niż w Polsce. Wszystkie wspomniane kraje (Polska, Czechy, Słowacja i Węgry), utraciły sporą część zasobów mieszkaniowych na wskutek działań wojennych oraz wyburzeń najstarszych budynków. Według statystyk GUS-u, najwięcej polskich lokali oraz domów zostało zburzonych między 1960 r. i 1980 r.

Dane Eurostatu sugerują, że wiek zasobów mieszkaniowych nie jest powiązany z zamożnością kraju. Najwięcej lokali i domów sprzed 1946 r. znajdziemy na terenie Wielkiej Brytanii (38%), Belgii (37%) oraz Danii (34%). Analogiczne wyniki dla Bułgarii i Rumunii wynoszą odpowiednio 10% oraz 11% (patrz poniższy wykres). W trzech wymienionych państwach Europy Zachodniej (Wielka Brytania, Belgia i Dania), wyburzanie starych mieszkań oraz domów jest po prostu nieopłacalne, gdyż większość najbardziej wiekowych budynków była sukcesywnie remontowana i modernizowana.

ikona lupy />
Inne

W bardzo złych warunkach mieszka dwa razy mniej Czechów i Słowaków

Ze społecznego punktu widzenia, stan zasobów mieszkaniowych może być znacznie poważniejszym problemem niż ich wiek. Potwierdzają to kolejne dane Eurostatu (patrz poniższa tabela). Europejski Urząd Statystyczny regularnie sprawdza, jaki odsetek obywateli UE może doświadczać tzw. poważnej deprywacji mieszkaniowej. Ten problem występuje, jeżeli mieszkanie oprócz przeludnienia cechuje się obecnością przynajmniej jednego z wymienionych problemów - przeciekającego dachu, braku wewnętrznej toalety i łazienki, niedostatecznego nasłonecznienia (patrz wyjaśnienia w poniższej tabeli).

Zaawansowany wiek niektórych domów i lokali, z pewnością nie jest problemem w Belgii. Według Eurostatu, poważnej deprywacji mieszkaniowej doświadcza zaledwie 0,9% obywateli wspomnianego kraju. Analogiczne wyniki dla Danii oraz Wielkiej Brytanii wynoszą odpowiednio 2,3% oraz 2,4% (dane z 2014 r.). Relatywnie niski udział osób mieszkających w złych warunkach, odnotowano również na obszarze Czech (3,5%) i Słowacji (4,3%). Polska niestety prezentuje się źle na tle swoich południowych sąsiadów. Według danych z 2014 roku, poważnej deprywacji mieszkaniowej doświadcza 9,1% naszych rodaków. Wątpliwym pocieszeniem jest to, że w rankingu warunków mieszkaniowych niżej plasuje się sześć krajów Unii Europejskiej (Włochy - wynik 9,5%, Litwa - 10,1%, Bułgaria - 12,9%, Łotwa - 16,6%, Węgry - 17,3% oraz Rumunia - 21,5%). W przypadku Polski, niedobór lokali socjalnych i zastępczych jest jedną z głównych przyczyn wysokiego wskaźnika deprywacji mieszkaniowej.