Pracownicy spotykają się podczas nich fizycznie albo symbolicznie (wirtualnie) i powstrzymują od rozmowy, pracując przy tym nad rozwiązywaniem firmowych zadań.

Pomysłodawcą cichych spotkań jest prawdopodobnie CEO Amazona Jeff Bezos. Na spotkaniach tej firmy, w których uczestniczy starsza kadra kierownicza, uczestnicy otrzymują wielostronicowe notatki. Dopiero po 30 minutach czytania i notowania rozpoczynają dyskusję.

Taka forma zmusza uczestników do zwięzłego zaprezentowania swoich tez i kontrargumentów oraz wyodrębnienia kluczowych danych na podstawie otrzymanych materiałów. Sprzyja też kulturze dyskusji wolnej od niepotrzebnej teatralności wystąpień czy przechwalania się.

Inną formę cichych spotkań wdrożyła firma Square. Pomysłodawczynią jest produkt manager firmy Alyssa Henry. Wszyscy pracownicy spędzają podczas spotkań w milczeniu 30 minut, korzystając w tym czasie z laptopów i narzędzia Google Docs. Praca nad danym projektem polega na współedytowaniu przez wszystkich uczestników (również spoza pomieszczenia, w którym odbywa się spotkanie) jednego dokumentu, w którym wpisywane są wszystkie pomysły, zadawane są pytania i wpisywane na bieżąco komentarze.

Reklama

Celem takiej formy pracy jest wyrównanie szans wszystkich pracowników. Mają one pomóc osobom nieśmiałym, mniejszościom czy kobietom „przebić się” ze swoimi ideami, co jest trudne podczas konwencjonalnych spotkań, które dominują osoby, najczęściej mężczyźni, o silnej pozycji w formie i charakterze. „Cicha” internetowa dyskusja eliminuje także powtórzenia i sprawia, że wszystkie pomysły zostają zarejestrowane.

Innymi formami cichych konwersacji są komunikatory internetowe takie jak Snack, z którego korzystają pracownicy Quartza.

>>> Polecamy: Polscy pracownicy są elastyczni. Większość zmieniających pracę rozważa przebranżowienie