Już w tym roku mogą się zmienić zasady zatrudniania pracowników na podstawie umów na czas określony oraz rozliczania czasu pracy. Związki zawodowe i organizacje pracodawców rozpoczęły już w Komisji Trójstronnej (KT) negocjacje w sprawie wprowadzenia części przepisów ustawy antykryzysowej do kodeksu pracy. – Jeśli partnerzy społeczni dojdą do porozumienia w sprawie nowelizacji k.p., na pewno będziemy je chcieli skonsumować w formie projektu ustawy – zapowiada w DGP Jolanta Fedak, minister pracy i polityki społecznej.
Dodaje, że dotyczy to spraw związanych zarówno z prawem pracy, jak i zatrudnieniem. Tłumaczy, że jeśli partnerzy dojdą do konsensusu np. w sprawie nadużywania przez firmy umów na czas określony, będzie to korzyść dla pracowników, którzy teraz często muszą pracować na ich podstawie nawet po kilkanaście lat. Jak ustaliła Dziennik Gazeta Prawna zatrudnienie na podstawie czasowych umów, które zdecydowanie gorzej chronią pracowników przed zwolnieniem, a w razie rozstania z firmą dają im mniej praw, ma trwać maksymalnie kilka lat. Związki proponują okres dwóch lat, a pracodawcy – czterech.

>>> Polecamy: Najpóźniej po czterech latach pracy umowa musi być stała

Reklama
ikona lupy />
Zmiany w kodeksie pracy / DGP