Innograd miasto innowacji – ma przyciągnąć zagranicznych inwestorów i stać się zalążkiem zapowiadanej przez prezydenta Dmitrija Miedwiediewa modernizacji Rosji.
W grę wchodzą tylko poważne inwestycje – takie, które do 2015 roku przyniosą obrót rzędu 15 mld rubli (1,5 mld zł). W założeniu corocznie ma być wdrażanych dziesięć podobnych inwestycji, dzięki czemu za pięć lat Innograd ma sprzedawać dobra za 1 bln rubli (980 mld zł) rocznie. Firmom nie zostało dużo czasu: do 1 kwietnia 2010 roku muszą złożyć podania z wstępnymi pomysłami na biznes. Skąd ten pośpiech? Chodzi o to, aby do końca roku zwycięzcy konkursu rozpoczęli prace budowlane w obwodzie moskiewskim. Dzięki temu w budżecie na 2011 rok będzie można wpisać konkretne kwoty na wsparcie Innogradu. W tym roku budżetowym na prace przygotowawcze pójdą 4 mld rubli (390 mln zł) z puli ogólnorozwojowej.

Innograd bez kadr

Innograd – według informacji opublikowanych wczoraj przez gospodarczy dziennik Wiedomosti – będzie skupiał inwestorów z pięciu konkretnych gałęzi high-tech: energetyka jądrowa, technologie kosmiczne, IT, medycyna i prace nad zmniejszeniem energochłonności. Państwo zapewni ułatwienia podatkowe (dla eksporterów obniżka podatku z 34 do 14 proc.) i własne dotacje – nie wyższe jednak niż połowa wartości inwestycji. – Mile widziani są inwestorzy z Zachodu – podkreślił szef grupy roboczej, która ma przygotować komisje do wyłonienia pierwszych inwestorów, Władisław Surkow. To poważna osoba: naczelny kremlowski ideolog i doradca Miedwiediewa ds. modernizacji. Głównym wykonawcą będzie Rosnano, jedna z tzw. goskorporacji, czyli państwowych gigantów o znacznej autonomii, na której czele stoi autor rosyjskiej prywatyzacji Anatolij Czubajs.
Reklama
Jak dowiedział się DGP, w Innogradzie ma powstać 150 tys. miejsc pracy dla wysoko wykwalifikowanych specjalistów w pięciu wymienionych branżach, w tym 100 tys. dla osób z wyższym wykształceniem technicznych. Na razie w Rosji ich jednak nie ma. – To poważny problem – przyznaje w rozmowie z nami rzecznik prasowa Rosnano Irina Szabanowa.
ikona lupy />
Amerykańska Silicon Valley znalazła wielu naśladowców / DGP
ikona lupy />
Moskwa, Kreml. Fot. Bloomberg / Bloomberg