Według tegorocznego raportu Broadbent Institute tylko 15-20 proc. Kanadyjczyków z grupy o średnich dochodach, którzy w pracy nie mieli dodatkowego planu emerytalnego, przechodzi na emeryturę z wystarczającymi oszczędnościami. Jest też grupa osób, które po prostu chcą pracować, także po osiągnięciu wieku emerytalnego.

Rząd dodaje do tego jeszcze jeden argument za ułatwianiem pracy seniorom, którzy nie chcą przechodzić na emeryturę – często mają umiejętności i wiedzę, których nie da się zastąpić. Stąd też dyskusja nad rozwiązaniami, które pomogłyby zarówno seniorom jak i ich pracodawcom.

Wiele firm przyjmuje bowiem założenie, że osób po 50. roku życia nie wysyła się już na szkolenia, zatem z czasem coraz trudniej jest im dostosować się do nowości na rynku pracy.

Kanadyjskie społeczeństwo starzeje się, mimo przyjmowania co roku ok. 250 tys. imigrantów. W 2015 roku po raz pierwszy liczba Kanadyjczyków po 65. roku życia przekroczyła liczbę dzieci poniżej 14. roku życia.

Reklama

Nowe pomysły są potrzebne, bo Kanadyjczyk żyje średnio 82 lata, a 50 lat temu statystyczna długość życia wynosiła 73 lata. Rozwiązania, nad którymi będą pracować rząd federalny i władze prowincji mają dotyczyć nie tylko ułatwień w znajdowaniu pracy, lecz także organizacji pomocy dla seniorów. Do tego potrzebne są wyliczenia i - jak podawała agencja Canadian Press - rząd federalny zamierza stworzyć tzw. seniors price index, czyli wskaźnik inflacyjny dla seniorów, który mógłby być wykorzystywany do wyliczeń niezbędnych do uaktualniania np. wysokości emerytur.

W połowie czerwca instytut C.D.Howe opublikował badanie pod tytułem "Jak wydatki maleją z wiekiem i implikacje dla planów emerytalnych w miejscu pracy". (How Spending Declines with Age, and the Implications for Workplace Pension Plans). Autor badania Frederick Vettese podsumowuje, że spadek wydatków zaczyna się około 70. roku życia. Jego zdaniem nie da się tłumaczyć tego spadku niewystarczającymi przychodami, ponieważ okazuje się, że seniorzy w starszym wieku odkładają większą niż osoby pracujące część swoich dochodów.

Vettese podkreśla, że spadek wydatków nie wynika też z faktu, iż osoby starsze nie spłacają już kredytów hipotecznych; nie są one w strukturze wydatków zaliczane do konsumpcji. Ostatecznie statystyki wskazują na bardzo znaczne różnice w wydatkach. Vettese cytuje dane, według których rodzina, w której głowa rodziny ma 54 lata wydaje więcej niż rodzina, której główna postać ma 77 lat. Jeden z wniosków autora brzmi, że można zmienić zasady indeksacji świadczeń emerytalnych tak, by ta indeksacja była niższa, ponieważ osoby na emeryturze i tak wydają mniej.

Ale profesor na Uniwersytecie Ottawskim Michael Wolfson, specjalizujący się w problemach zdrowia, kwestii społecznych i statystyce, podkreśla, że błędem jest przyjmowanie założenia, iż np. po 75. roku życia nie podróżujemy, nie chodzimy do kina czy do restauracji.

W opublikowanym na portalu CBC artykule Wolfson podkreślał, że ponad połowa Kanadyjczyków w wieku 65, 75 czy nawet 85 lat wcale nie jest w takim złym stanie zdrowia, by zamykać się w domu i w związku z tym korzystać z niższych świadczeń. Po drugie – jak wskazuje Wolfson - wiele z wydatków związanych ze starszym wiekiem, jak pomoc w domu, nie jest finansowanych przez programy publiczne. Tymczasem Kanadyjczycy, jeśli mają wybór, wolą pozostawać tak długo jak to jest możliwe we własnych domach, a na opłacanie pomocy w zakupach czy sprzątaniu potrzebne są pieniądze, co znaczy, że odpowiednia wysokość emerytury jest kluczowa.

Wiek emerytalny w Kanadzie to obecnie 67 lat, tak dla kobiet jak dla mężczyzn. System emerytalny jest skonstruowany w ten sposób, że choć można przechodzić na wcześniejszą emeryturę, to bardziej opłaca się pracować dłużej, bo świadczenia stają się wyższe. Według danych kanadyjskiego urzędu statystycznego, w 2005 roku średni wiek przechodzenia na emeryturę wynosił 61 lat, a w 2015 - 63 lata. Coraz więcej osób po 65. roku życia nadal pracuje. O ile 10 lat temu pracował mniej niż jeden na trzynastu 65-latków, to obecnie jeden na ośmiu, co oznacza wzrost w ciągu dekady o ponad 60 proc.