Ma to umożliwić przedsiębiorcom elastyczne reagowanie na zmieniającą się koniunkturę gospodarczą oraz pomóc zachować miejsca pracy. Firma, kiedy nie ma zamówień na produkcję, zamiast zwalniać pracowników, wyśle ich do domu. A wolne odpracują, gdy będą zamówienia - tłumaczy rząd i pracodawcy.

Przeciwne zmianom są związki zawodowe i zapowiadają protesty w tej sprawie. Twierdzą, że pracownik sprowadzony zostanie do roli niewolnika.

Nowelizację w czerwcu przyjął Sejm a zakłada ona, że ruchomy czas pracy nie może naruszać prawa do odpoczynku dobowego i tygodniowego, a do wydłużenia okresu rozliczeniowego może dojść tylko i wyłącznie za zgodą strony pracowniczej. Gwarantuje też pracownikowi otrzymanie minimalnego wynagrodzenia także w miesiącach, w których, ze względu na rozkład czasu pracy, nie miał obowiązku jej wykonywania.

Reklama