Brytyjski premier zaproponował wczoraj zróżnicowanie wysokości pomocy społecznej zależnie od regionu kraju, zlikwidowanie dopłat mieszkaniowych dla osób poniżej 25. roku życia i obcięcie wsparcia dla tych, którzy nie szukają pracy. Ale to nie wszystko – Cameron zamierza zapoczątkować debatę na temat roli państwa opiekuńczego, a następnie jej ograniczenie.
– Ci, którzy korzystają z systemu, to dorośli z mnóstwem oczekiwań: że możesz mieć własny dom; że państwo będzie cię wspierać niezależnie od tego, co zrobisz; że zawsze będziesz mógł brać niezależnie od tego, co dajesz – mówił Cameron. – To prowadzi do rozgoryczenia wśród ludzi, którzy utrzymują ten system, bo mają poczucie, że to, na co muszą ciężko zapracować, inni dostają za darmo – dodał.
Sama likwidacja dopłat mieszkaniowych dla młodych pozwoliłaby na zaoszczędzenie prawie 1,8 miliarda funtów rocznie. Wynoszący średnio 90 funtów tygodniowo zasiłek dostaje ok. 380 tysięcy młodych ludzi. Oszczędności przyniosłoby także ograniczenie zasiłków dla osób, które nie szukają pracy. Jednym z pomysłów jest uzależnienie ich przyznawania od wykonywania prac społecznych na rzecz lokalnej społeczności.
Reklama
Choć Wielka Brytania walczy obecnie z deficytem budżetowym, ważniejsze od zaoszczędzonych w ten sposób pieniędzy jest zdaniem Camerona skończenie z systemem wiecznego życia na zasiłkach. Obecnie skłania on do tego, by nie pracować i nie mieć dzieci, podczas gdy powinien zachęcać do pracowania i posiadania dzieci.
Pomysły przedstawione wczoraj przez Camerona i nowe, które dopiero powstaną, mają zostać włączone do programu wyborczego Partii Konserwatywnej. Ale spróbuje on też przekonać współtworzących koalicję Liberalnych Demokratów do ich poparcia, tak by weszły w życie przed zaplanowanymi na 2015 r. wyborami.