Według badania, najczęściej wydatki na zaaranżowanie przestrzeni do pracy w swoim domu poniosły osoby od 18. do 24. roku życia – w tej grupie 64 proc. kupiło nowy produkt po przejściu na home office, natomiast wśród 25-34-latków było to 28 proc. Większość pracowników nie mogła liczyć na zwrot kosztów. 4 na 10 pracodawców partycypowało w finansowaniu sprzętu do pracy zdalnej. Jeszcze mniej, bo 17 proc. pracodawców wzięło na siebie pokrycie części opłat za internet czy prąd, ponoszonych przez pracowników po przejściu na pracę zdalną - podaje Personnel Service.

Firma zwraca uwagę, że brakuje odpowiednich regulacji prawnych, które w jasny sposób porządkują kwestię zakupu wyposażenia miejsca do pracy w domu i związanymi ze zdalnym wykonywaniem obowiązków opłatami eksploatacyjnymi. W konsekwencji pracownicy nie wiedzą, czy mogą zwrócić się do pracodawcy z wnioskiem o udział w kosztach.

"Wydawać by się mogło, że kwestia wyposażenia pracownika w odpowiedni sprzęt, gdy wysyłamy go na pracę zdalną, jest oczywista. W praktyce okazało się jednak, że tempo w jakim firmy przechodziły na home office powodowało, że część pracowników sprzęt kupowała sama lub korzystała z prywatnego. Można to tłumaczyć ekstremalnymi warunkami, z którymi mieliśmy do czynienia wiosną, ale już teraz, po prawie roku przyszedł moment, żeby to uregulować" - stwierdził cytowany w komunikacie prezes Personnel Service Krzysztof Inglot.

Reklama

Zaznaczył, że w ostatnich dniach Parlament Europejski dał zielone światło Komisji Europejskiej do wydania dyrektywy o prawie do bycia offline, co oznacza, że pracownicy będą mieć podstawę prawną, by nie zajmować się sprawami zawodowymi w czasie wolnym od pracy. "To oczywiście jeden z elementów regulacji pracy zdalnej, równie istotny jak kwestia kosztów ponoszonych na home office przez pracowników" - powiedział.

Zauważył też, że przeprowadzone badanie potwierdza, jak istotną kwestią są odpowiednie regulacje, które w jasny sposób wskażą, za co obie strony powinny płacić.

Sondaż zrealizowano w dniach 20-23 listopada 2020 r. metodą CAWI na ogólnopolskiej próbie 1049 osób.

Obecnie przedsiębiorcy mogą kierować pracowników do pracy zdalnej w okresie obowiązywania stanu epidemicznego lub stanu epidemii oraz do trzech miesięcy po ich odwołaniu. Podstawą jest tzw. ustawa covidowa z marca. Żeby rozwiązania dotyczące pracy zdalnej wprowadzić na stałe, potrzebna jest nowelizacja Kodeksu pracy.(PAP)

Autor: Karolina Mózgowiec