Chodzi mi o tortury psychiczne, które – zgodnie z zasadami psychosomatyki – przekładają się na patologie funkcjonowania całego organizmu.
Tak jak śpiewaczka operowa długo potrafi zawodzić „umieram, umieram” (i śpiewa coraz głośniej), tak różne rządy zapowiadały radykalne reformy emerytur mundurowych. A każdy nowy pomysł powodował panikę w szeregach i ucieczkę na długotrwałe zwolnienia tych, którzy mieli szansę, aby przejść na przyśpieszoną emeryturę i nie stracić. Czym się to skończyło w policji? Formacja pozbyła się doświadczonych funkcjonariuszy i musi sobie radzić z błędami popełnianymi przez żółtodziobów. A reforma – mamy 25-lecie demokratycznej Polski – trwa. I jak na agendzie stanie kolejny pomysł jej przeprowadzenia, spowoduje wzrost zachorowalności wśród funkcjonariuszy służby, jakiej będzie dotyczyć.
Doświadczenie mówi, że w przypadku bolesnych reform najlepiej stosować szybkie, precyzyjne cięcia. Wtedy mniej i krócej bolą. Ale też pamiętać należy, że są takie zawody, których nie można tak po prostu urynkowić. Bo praca w nich to nie normalna robota, ale służba – dla kraju i narodu. A ci, którzy służą, powinni być traktowani na specjalnych warunkach. Bo szczególne są wobec nich wymagania.
Reklama
>>> Kowalski na L4. Zobacz, na co i jak długo chorują Polacy [WYKRES DNIA]