Nawet najbardziej optymistyczne założenia dotyczące ożywienia gospodarczego w bieżącym roku przewidują, że ogólna liczba roboczogodzin godziny będzie nadal niższa od tej zarejestrowanej przed kryzysem, podała MOP w poniedziałkowym raporcie. Zgodnie z podstawowym scenariuszem organizacji globalna gospodarka zakończy 2021 rok uboższa o 90 milionów pełnoetatowych miejsc pracy niż na koniec 2019 roku.

„Oznaki ożywienia, które widzimy, są zachęcające, ale są słabe i wysoce niepewne” - powiedział dyrektor generalny MOP Guy Ryder. „Musimy pamiętać, że żaden kraj ani grupa nie może samodzielnie się zrewitalizować.”

Mniej pracy, słabsza gospodarka

Szkody na rynku pracy, jakie w 2020 roku wyrządziła pandemia są bezprecedensowe. MOP szacuje, że podczas kryzysu finansowego z 2009 roku zniknęło prawie cztery razy mniej pełnych etatów niż podczas pandemii Covid-19.

Reklama

Jednak dzięki mocnemu ożywieniu gospodarczemu w trzecim kwartale straty były mniej dotkliwe niż wcześniej szacowano. Liczba godzin pracy spadła o 4,6 proc. w czwartym kwartale (co odpowiada 130 milionom pełnoetatowych miejsc pracy) i było niższe od wcześniejszych przewidywań.

Scenariusz pesymistyczny zakłada, że jeśli postęp szczepień będzie bardzo wolny, to światowa gospodarka będzie dłużej odczuwała negatywne skutki pandemii. Wówczas w 2021 roku poziom zatrudnienia utrzyma się na zeszłorocznym poziomie.

Raport zwraca również uwagę na różnicę w sytuacji najbardziej dotkniętych kryzysem sektorów, (hotelarstwo, sztuka, handel detaliczny), a sektorem usług wysoko wykwalifikowanych (informatyka), w których odnotowano nieznaczny wzrost zatrudnienia. Według danych zgromadzonych przez MOP najbardziej ucierpiały kobiety, młodzi ludzie, osoby samozatrudnione i pracownicy o niskich kwalifikacjach.

Ta nierównowaga może przełożyć się na nierównomierne ożywienie gospodarcze zwłaszcza w branżach, w których zarówno pracownicy, jak i pracodawcy najmocniej ucierpieli w wyniku kryzysu.