Do tej pory, Kijów płacił 247 dolarów za 1000 metrów sześciennych. Moskwa jednak tym razem nie uwzględniła zniżki wynikającej z rozliczeń tranzytowych i podniosła cenę o 40 dolarów. Jak informuje agencja Interfax, jeśli Naftohaz zdecyduje się kupować paliwo także w 4 kwartale, wtedy cena ponownie zostanie obniżona o prawie 25 dolarów i wynosić będzie 262 dolary za 1000 metrów sześciennych.

Od ponad roku, Rosja i Ukraina nie mogą dojść do porozumienia w sprawie opłat za błękitne paliwo. Kijów domaga się nowego kontraktu. Moskwa natomiast żąda spłaty długów. W lipcu ubiegłego roku, Gazprom zmienił zasady dostaw surowca dla odbiorców na Ukrainie, żądając przedpłat. Oznacza to, że Naftohaz może odebrać z sieci tylko tyle gazu, za ile najpierw zapłaci.

>>> Czytaj też: Przedsiębiorca, który chce pokonać państwo. Kim jest Zbigniew Stonoga?