Tylko 5 proc. Szwedów codziennie sięga po papierosa. Dla porównania w roku 1980 wskaźnik ten wynosił 34 proc.

Unia Europejska opublikowała niedawno wyniki ankiety na temat postaw wobec palenia tytoniu w Europie. Wyniki pokazują odsetek osób, które palą codziennie tytoń w poszczególnych krajach UE. Najwięcej takich osób odnotowano w Bułgarii, bo aż 36 proc. Grecja i Francja także zajęły wysokie miejsca z wynikami odpowiednio 35 i 33 proc. Polska z 29 proc. zajęła 7. miejsce.

W nieco lepszej sytuacji są Hiszpania, Włochy i Niemcy, gdzie codziennie pali 26, 24 oraz 23 proc. populacji. Po drugiej stronie zestawienia znalazły się Wielka Brytania, Holandia i Dania z wynikiem na poziomie 16 proc.
Najlepszy wynik osiągnęła jednak Szwecja. W tym skandynawskim kraju tylko 5 proc. populacji codziennie sięga po papierosa. Dla porównania w roku 1980 wskaźnik ten wynosił 34 proc.

Dlaczego Szwedzi stali się społeczeństwem prawie wolnym od papierosów? Kraj zastosował strategię „redukcji szkód”. W praktyce oznacza to, że palenie szkodliwych papierosów zastąpiono rzeczą, która także zawiera nikotynę i tytoń, ale nie powoduje tak dużego spustoszenia w organizmie. Chodzi o snus. To przypominająca tabakę substancja na bazie tytoniu, którą zażywa się poprzez umieszczenie jej za dolną lub górną wargą. Dzięki temu uzależnieni od nikotyny wciąż mogą ją przyjmować, ale bez negatywnych konsekwencji wiążących się z wchłanianiem dymu tytoniowego.

Reklama

Nikotynę w tej formie przyjmuje dziś 15 proc. Szwedów. Co ciekawe, przechodzenie z palenia papierosów na zażywanie snusa nie było efektem wielkiej kampanii informacyjnej. Co więcej, producenci tej substancji nie mogą jej reklamować jako „zdrowszej od palenia papierosów”. Jedyne, co zrobił szwedzki rząd, to stworzył zachęty podatkowe, dzięki czemu zakup snusa stał się bardziej opłacalny niż zakup papierosów.

W efekcie Szwecja ma dziś najniższy w Europie wskaźnik zgonów wśród mężczyzn, spowodowany nowotworami płuc. To samo dotyczy liczby zgonów wśród mężczyzn spowodowanych chorobami układu krążenia powiązanych z paleniem tytoniu. Przeciwnicy tej substancji argumentują, że niesie to za sobą inne ryzyko – nowotworów jamy ustnej, ale okazuje się, że ryzyko takich chorób wśród zażywających snus jest nieznacznie wyższe niż wśród całej populacji.

Szwedzki eksperyment ze snusem pokazuje, że być może znacznie skuteczniejszą strategią ograniczania zapadalności na choroby płuc i nowotwory jest nie tylko zachęcanie do rzucenia palenia, ale też umożliwienie uzależnionym od nikotyny realizacji nałogu w innej formie – w tym przypadku przyjmowanie snusa.

Mimo szwedzkich sukcesów w poprawianiu wskaźników w zakresie zdrowia, większość krajów nie uznaje i nie pozwala na sprzedaż snusa. Wynika to z dominującego przekonania, że najlepszą strategią jest próba pozbycia się wszelkich form uzależnienia od nikotyny. To prawda, ale jednocześnie polityka tego typu odzwierciedla zasadę, że lepsze jest wrogiem dobrego.

Tymczasem jeśli spojrzymy na wskaźniki, różnica pomiędzy Szwecją a innymi krajami jest uderzająca. Bez względu na to, czy to się komuś podoba czy nie, Szwecja poprzez politykę redukcji szkód osiągnęła istotne efekty.

>>> Czytaj też: WHO: Tytoń może zabić w XXI wieku miliard ludzi