Relacje polsko-francuskie nie odbiją się na budżecie i funduszach strukturalnych w kolejnej unijnej perspektywie finansowej - ocenił w piątek wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki.

Morawiecki pytany był w piątek w Szczecinie m.in. o pogorszenie relacji polsko-francuskich. "Nie mam obaw, że nasze relacje polsko-francuskie odbiją się na budżecie i na funduszach strukturalnych w kolejnej perspektywie (...). Wydaje mi się, że ten kurz wyborczy we Francji będzie powoli opadał, nastąpi otrzeźwienie i będziemy szukali tego, co nas łączy, a nie tego, co nas dzieli" - powiedział wicepremier.

"Po drugie, jak wyraźnie wskazano w ostatnich decyzjach Rady, nie ma uzależnienia w dystrybucji funduszy strukturalnych od jakiś innych parametrów, które zdaniem niektórych komisarzy Komisji Europejskiej powinny być dzisiaj weryfikowane" - dodał Morawiecki.

Wskazał, że widzi wiele francuskich projektów w Polsce, np. ostatnio spotkał się z najwyższym kierownictwem w dużym stopniu francuskiej firmy Alstom, która ma nowe apetyty inwestycyjne w Polsce. "Czym innym jest retoryka medialna, a czym inne są konkretne biznesowe, które świadczą o zaufaniu do naszego kraju" - podkreślił wicepremier.

W niedawnym wywiadzie dla prasy europejskiej prezydent Francji Emmanuel Macron zarzucił przywódcom krajów Europy Wschodniej "cyniczne podejście" do UE i zdradę Europy. Zagroził konsekwencjami, zastrzegł jednak, że nie widzi konfliktu między Wschodem a Zachodem Europy.

Reklama

"Europa nie jest supermarketem, Europa jest wspólnotą losów! Sama siebie osłabia, gdy godzi się na to, by odrzucano jej zasady. Kraje Europy, które nie przestrzegają reguł, muszą ponieść wszelkie polityczne konsekwencje" - powiedział Macron. "Gdy słyszę dziś niektórych przywódców politycznych z Europy Wschodniej, to (widzę), że zdradzają oni Europę. Decydują się na rezygnację z zasad i odwracają się plecami do Europy. To jest cyniczne podejście do UE: służy im ona do rozdzielania pieniędzy - bez przestrzegania jej wartości" - mówił.

Francuski prezydent domagał się bardziej surowych reguł dla pracowników z Europy Wschodniej oddelegowanych do pracy we Francji, stanowiących tanią konkurencję dla Francuzów. Jego zdaniem przyczyną Brexitu był napływ pracowników z Europy Wschodniej do Wielkiej Brytanii.

"Jak mam wytłumaczyć Francuzom, że we Francji zamykane są zakłady pracy, ponieważ produkcja w Polsce jest tańsza, i że równocześnie nasze firmy budowlane zatrudniają Polaków, ponieważ są tańsi. To się nie może dobrze skończyć" - ostrzegł.