W środę w Warszawie podpisana została umowa na dostawę amerykańskich kompleksów obrony powietrznej Patriot dla Polski.

"Systemy obrony powietrznej, takie jak Patrioty, nie są na pewno czymś symbolicznym. To realne zdolności obronne, które dają dodatkową warstwę obrony terytorialnej Polski i ostatecznie wzmacniają odstraszanie wobec Rosji" - podkreślił Pothier, który jest ekspertem Rasmussen Global, firmy analitycznej założonej przez byłego sekretarza generalnego NATO Andersa Fogha Rasmussena.

Ekspert zauważył, że system, w skład którego wejdą Patrioty, nie zostanie zbudowany jutro, bo to zadanie na kolejne kilka lat, a nawet dekadę. Jak zaznaczył, jest to część planu Polski, by nie tylko modernizować swoje siły zbrojne, ale stać się również ważną częścią systemu odstraszania w Europie. "W tym sensie to dobra wiadomość dla Polski, ale też dla całego NATO, bo jak wiemy systemy obrony powietrznej są jedną z krytycznych luk Sojuszu Północnoatlantyckiego w Europie. Nawet kraje bałtyckie, które mają dużo mniejsze budżety obronne, przyglądają się możliwości nabycia takich systemów w ramach współpracy międzynarodowej" - oświadczył Pothier.

Zwrócił uwagę, że Turcja, która podobnie jak Polska leży w trudnym sąsiedztwie, nie ma systemu obrony powietrznej takiego jak Patrioty i musiała zwracać się do sojuszników z NATO o ich rozmieszczenie na południowej granicy. Teraz władze w Ankarze szukają możliwości nabycia rosyjskiego lub amerykańskiego sprzętu - dodał ekspert.

Reklama

Jego zdaniem zakup zestawów przez Polskę to przełom w jej obronie powietrznej, ale należy jednak mieć świadomość, że wyrzutnie te nie będą w stanie powstrzymać pocisków międzykontynentalnych czy manewrujących. "Mimo wszystko system sprawi, że rosyjskie planowanie, w tym planowanie działania sił powietrznych, będzie znacznie bardziej skomplikowane i ryzykowne" - zaznaczył.

Ekspert dodał, że system nie jest ofensywny, a defensywny, ale mimo wszystko nie można wykluczyć, że Moskwa na niego zareaguje. "Rosja lubi odpowiadać na wszystko, niezależnie od tego, czy coś jest dla niej bezpośrednim zagrożeniem. Jeśli będzie chciała wykorzystać to jako kolejną wymówkę, to zrobi to" - zaznaczył.

Zestawy Patriot dla Polski mają być dostarczane w latach 2022-24. Według deklaracji z lipca ub. r. Polska otrzyma jednostki ogniowe w najnowocześniejszej dostępnej konfiguracji. Pierwsza partia ma być wyposażona w radary obserwacji sektorowej, w drugiej fazie mają być dostępne radary obserwacji okrężnej; zapowiedziano też prace nad włączeniem w polski system tańszych pocisków, które mają być uzupełnieniem dla pocisków antybalistycznych PAC-3 MSE. Polskie baterie Patriot mają być zintegrowane z nowym, opracowywanym systemem zarządzania polem walki IBCS.

Za system Patriot razem z systemem zarządzania polem walki zapłacimy 4 mld 750 mln dolarów. W ubiegłym tygodniu zostały podpisane warte prawie 950 mln zł umowy offsetowe związane z planowanym kontraktem, dotyczące transferu technologii i udziału polskiego przemysłu w dostawach i obsłudze kompleksów Patriot dla polskich sił zbrojnych.

Największy z dotychczasowych kontraktów zbrojeniowych w Polsce był negocjowany w formule międzyrządowej od kwietnia 2015 r.; od jesieni ub.r. trwały negocjacje offsetu.

Modernizacja obrony powietrznej to jeden z priorytetów wieloletniego planu rozwoju sił zbrojnych. Program obrony powietrznej średniego zasięgu Wisła, którego podstawą będą kompleksy Patriot, zakłada, że będzie to system mobilny, umożliwiający obronę wybranych obszarów - ważnych obiektów, zgrupowań wojsk i kontyngentów za granicą.

>>> Czytaj też: Za Patrioty zapłacimy 4,75 mld zł. Błaszczak: "To dobra cena"