Demonstracja odbyła się w as-Sulejmanii, drugim co do wielkości mieście irackiego Regionu Kurdystanu. Protestujący przekazali władzom prowincji petycję skierowaną do prezydenta Iraku oraz Sądu Najwyższego, w której wyrazili oburzenie z powodu planu unieważnienia ich głosów oddanych w wyborach parlamentarnych. Zdaniem protestujących brak jakichkolwiek podstaw zarówno prawnych, jak i faktycznych dla takiej decyzji. Podkreślili też, że jest ona dla nich zniewagą, a opozycyjne partie kurdyjskie, które poparły uchwałę parlamentu, oskarżyli o zdradę.

Uchwałę podjętą przez parlament, którego kadencja się skończyła, poparło siedem mniejszych kurdyjskich partii. Łącznie uzyskały one 15 mandatów w nowym, 329-osobowym parlamencie, z czego 9 w prowincji as-Sulejmanija. W prowincji tej wygrała Patriotyczna Unia Kurdystanu (PUK), która w nowym parlamencie dysponuje 18 deputowanymi. Opozycyjne partie kurdyjskie po pojawieniu się wstępnych wyników oskarżyły PUK o zhakowanie elektronicznego systemu głosowania i zażądały ręcznego przeliczenia głosów.

Członkowie sił zbrojnych, policji i służb specjalnych oddali głosy w specjalnym, wcześniejszym głosowaniu, które odbyło się 10 maja, dwa dni przed głosowaniem powszechnym. 6 czerwca parlament mijającej kadencji podjął uchwałę, w której nakazał ręczne przeliczenie głosów oraz unieważnił wcześniejsze głosowanie w kurdyjskich prowincjach. Przeciwnicy tej decyzji podali jednak w wątpliwość kompetencje parlamentu do jej podjęcia. 10 czerwca w magazynie, w którym przechowywano oddane głosy, wybuchł pożar. (PAP)