Macron odrzucił rezygnację Collomba kilkanaście godzin wcześniej.

Przedstawiciel Pałacu Elizejskiego powiedział, że Macron szybko mianuje następcę Collomba, ale jego rezygnacja nie została jeszcze formalnie zatwierdzona - podaje agencja Associated Press. Prezydencki urzędnik, na którego powołuje się AP, powiedział, że Macron żałuje decyzji szefa MSW oraz że w dalszym ciągu uważa go za przyjaciela.

Wywodzący się Partii Socjalistycznej Collomb był jednym z pierwszych polityków tego ugrupowania, który został zwolennikiem Macrona w kampanii prezydenckiej przed wyborami w 2017 r.

Collomb powiedział gazecie "Le Figaro", że chce zrezygnować z szefowania MSW, aby ubiegać się o urząd mera Lyonu. Stanowisko to polityk ten pełnił już wcześniej - od marca 2001 do lipca 2017 roku.

Reklama

Rezygnacja została złożona na ręce prezydenta w poniedziałek, ale ten jej nie przyjął.

W ocenie 71-letniego polityka jego zamiar kandydowania w Lyonie nie powinien wpływać destabilizująco na działalność MSW. Za przebieg wyborów, przestrzeganie prawa wyborczego i publikację wyników we Francji odpowiada właśnie resort kierowany przez Gerarda Collomba. Ten czynnik również mógł wpłynąć na decyzję polityka o wycofaniu się z rządu.

W opublikowanym w poniedziałek wieczorem na portalu dziennika "Le Figaro" wywiadzie Collomb ujawnił, że w opinii prezydenta jego rezygnacja ze stanowiska nie będzie konieczna. Co więcej - jak zaznacza w komentarzu gazeta - stanowcze odrzucenie rezygnacji Collomba oznacza w istocie "odnowienie kredytu zaufania, jakiego szef państwa udzielił swemu bliskiemu współpracownikowi".

W ocenie ekspertów przedwczesne odejście bliskiego współpracownika z rządu skutkowałoby dalszym osłabieniem pozycji Macrona. Jego popularność zmalała w ostatnim okresie, do czego przyczyniły się też problemy w najbliższym otoczeniu prezydenta. W centrum ostatniego skandalu znalazł się w lipcu b. bliski współpracownik prezydenta Alexandre Benalla, który jest oskarżany o pobicie dwójki uczestników demonstracji pierwszomajowej. (PAP)

cyk/ mc/