Wraz ze zbliżającym się okresem świąt nadszedł właściwy moment na to, by zatrzymać się i przeanalizować minione miesiące. Rok 2018 r. upłynął pod znakiem końca zsynchronizowanego globalnego wzrostu, umocnienia populizmu na Zachodzie oraz większej zmienności na rynku.

Krótkoterminowe zyski są często źródłem długoterminowych problemów

Dzięki intensywnym bodźcom fiskalnym i deregulacji finansowej administracji Stanów Zjednoczonych udało się ożywić gospodarkę – wzrost PKB i wynagrodzeń przekracza 3% – jednak kosztem tych działań było zwiększenie nierównowagi. Olbrzymi deficyt Trumpa wynosi niemal 1 bln USD w ujęciu dwunastomiesięcznym; nie tylko jest to poziom bez precedensu w okresie mocnego wzrostu gospodarczego, ale również towarzyszy mu wzrost ryzyka finansowego (w szczególności zadłużenia amerykańskich przedsiębiorstw). W efekcie można się obawiać, że końcówka cyklu koniunkturalnego okaże się dość skomplikowana. Główne ryzyko dotyczy sytuacji, w której Stany Zjednoczone nie będą w stanie wdrożyć antycyklicznej polityki fiskalnej w momencie, gdy będzie to najbardziej konieczne.

Wojna handlowa dotyczy zaawansowanych technologii

Administracja Trumpa koncentrowała się pierwotnie na nierównowadze handlowej, jednak w ostatnich miesiącach większą wagę przykładała do praw własności i zaawansowanych technologii. Głównym i nadrzędnym celem Stanów Zjednoczonych jest uniemożliwienie Chinom objęcia pozycji lidera w dziedzinie nowych technologii. Nadchodząca batalia w ramach chińsko-amerykańskiej wojny handlowej dotyczyć będzie technologii 5G, na co wskazuje postępowanie przeciwko Huawei. 5G to całkowicie nowa infrastruktura umożliwiająca szybszą przepustowość i większą gęstość połączeń – pomiędzy człowiekiem i człowiekiem, człowiekiem i maszyną oraz maszyną i maszyną. Ze względu na fakt, iż będzie ona służyć do przekazywania komunikatów wrażliwych, w tym tajemnic przemysłowych, 5G będzie infrastrukturą o szczególnym znaczeniu. Tłumaczy to, dlaczego administracja amerykańska i jej sojusznicy chcą odciąć chińskich dostawców od tego rynku.

Reklama

>>> Czytaj też: Aby dogonić świat, musimy biec dwa razy szybciej

Powrót złota jako aktywa strategicznego

Według Światowej Rady Złota, ponad 20 krajów z całego świata od początku 2017 r. nabywa złoto. Wiele z nich nie kupowało go od kilkudziesięciu lat - przykładem może być Polska, która po raz pierwszy od 25 lat nabyła niedawno 13 ton tego metalu. Powrót złota jako aktywa kluczowego pod względem strategicznym można tłumaczyć następująco: dążenie poszczególnych państw do niezależności politycznej (dedolaryzacji); zabezpieczenie kursu USD minimalizujące ryzyko związane z amerykańskim deficytem budżetowym; a także znaczenie tego aktywa w okresie zwiększonej dywersyfikacji spowodowanej wzrostem globalnego ryzyka.

Czego można się zatem spodziewać w przyszłości?

Jesteśmy przekonani, że wkraczamy w nowy cykl pod znakiem słabszego wzrostu gospodarczego, wyższego ryzyka politycznego, w szczególności w kontekście wyborów europejskich w 2019 r., bardziej podzielonego świata, a także powolnego osłabiania pozycji Stanów Zjednoczonych na rzecz Chin. Naszym zdaniem w nadchodzącym roku należy uważnie obserwować trzy kluczowe zagadnienia.

1) Centralna rola Chin jako motoru światowego wzrostu

Bodźce wdrożone przez Chiny odpowiadają za 34% światowego wzrostu (równowartość łącznego udziału Stanów Zjednoczonych i strefy euro) i mniej więcej 70% wzrostu produkcji na azjatyckich rynkach wschodzących; Państwo Środka jest też największym importerem dla około 50 krajów. W efekcie inwestorzy powinni zwracać szczególną uwagę na chińską politykę gospodarczą i pieniężną. Od maja ubiegłego roku Chiny luzują politykę pieniężną, dzięki czemu impuls kredytowy po raz pierwszy od końca 2016 r. przyjął wartości dodatnie. Na razie wydaje się, że bodźce wdrożono zbyt późno i na zbyt niewielką skalę, jednak Chiny w I kwartale 2019 r. powinny ponownie znaleźć się w centrum uwagi, ponieważ przewidujemy, że na konferencji dotyczącej polityki gospodarczej (Central Economic Work Conference), która rozpoczyna się dzisiaj i zakończy w poniedziałek, rząd przedstawi pakiet działań politycznych związanych z procesem otwarcia rynku na świat, w tym obniżenie taryf celnych na wiele towarów i wdrożenie nowych bodźców fiskalnych.

2) Płynność ma kluczowe znaczenie

Ponieważ funkcjonujemy w świecie opartym na dolarze amerykańskim, płynność USD jest głównym czynnikiem światowej gospodarki i rynków finansowych. Od marca 2018 r. nasz wskaźnik płynności gwałtownie spadł do poziomu dwuletniego minimum. To wyraźny sygnał, że tempo światowego wzrostu spada, co prowadzi do pogorszenia warunków finansowych, wzrostu kosztów finansowania w USD oraz wyprzedaży bardziej ryzykownych aktywów. W znacznej mierze tłumaczy również chaos na rynkach wschodzących wiosną i latem tego roku. Przewidujemy, że w 2019 r. płynność będzie spadać, co oznacza, że światowy wzrost gospodarczy będzie hamować, a inwestorzy będą zmuszeni do zmian strategii w znacznie mniej sprzyjających okolicznościach. Sytuacja stanie się szczególnie trudna dla traderów i inwestorów nieprzyzwyczajonych do wysokich stóp procentowych.

3) Rok zwrotny dla akcji

Wiele negatywnych informacji zostało już uwzględnionych w wycenach rynkowych. Od stycznia wskaźnik C/Z na rynku amerykańskim spadł do bardziej realistycznego poziomu 15,4x, a od czasu korekty w październiku indeks S&P500 jest w znacznie mniejszym stopniu uzależniony od wyników FAANGM (Facebook, Apple, Amazon, Netflix, Google, Microsoft). Sytuacja jest jednak wysoce niepewna w kontekście pauzy Fed po przewidywanej grudniowej podwyżce stóp procentowych, a ze względu na fakt, iż wzrost zysków przyjął ponownie wartości jednocyfrowe (około 6%), w porównaniu z poprzednimi latami, a w szczególności z pierwszą połową 2018 r., istnieje mniej czynników, które byłyby w stanie pobudzić rynek. Otoczenie rynkowe będzie trudniejsze i bardziej zmienne, niż dotychczas.

>>> Czytaj też: Krótka historia gospodarek wschodzących

Autor: Christopher Dembik, dyrektor ds. analiz makroekonomicznych w Saxo Banku