Amerykański Departament Stanu i polskie MSZ poinformowały w piątek, że w dniach 13-14 lutego w Warszawie odbędzie się konferencja ministerialna ws. budowania pokoju i bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie.

W niedzielę państwowa agencja irańska IRNA informowała o tym, że MSZ Iranu wezwało charge d'affaires ambasady Polski, by zaprotestować przeciw poświęconej głównie Iranowi konferencji bliskowschodniej w Warszawie. W siedzibie irańskiego MSZ polskiemu charge d'affaires Wojciechowi Unoltowi powiedziano, że podjętą przez rząd Polski decyzję o byciu gospodarzem szczytu uważa się za "akt wrogości wobec Iranu". Usłyszał również, że Teheran może zdecydować się na działania odwetowe. "Polski charge d'affaires dostarczył wyjaśnień na temat konferencji i zapewnił, że nie ma ona antyirańskiego charakteru" – dodała agencja. Również w niedzielę irańskie ministerstwo kultury poinformowało w oświadczeniu, że zawiesza zaplanowany na koniec stycznia festiwal polskich filmów w Teheranie.

W piątek szef MSZ Iranu Mohammad Dżawad Zarif skrytykował Polskę za współorganizowanie z USA bliskowschodniej konferencji. "Przypomnienie dla gospodarza/uczestników antyirańskiej konferencji: ci, którzy brali udział w ostatnim antyirańskim show USA, są albo martwi, albo zhańbieni, albo zmarginalizowani. Iran jest silniejszy niż kiedykolwiek" – napisał Zarif na Twitterze. Dodał, że "podczas gdy Iran ratował Polaków w czasie II wojny światowej, obecnie (Polska) jest gospodarzem rozpaczliwego antyirańskiego cyrku".

"To jest konferencja, której celem jest poszukiwanie dróg do pokoju. Polska jest miejscem jej organizacji właśnie dlatego, że jest neutralna, jeżeli chodzi o konflikty, w które uwikłane są kraje na Bliskim Wschodzie" - powiedział PAP szef gabinetu prezydenta pytany o reakcję Iranu.

Reklama

Podkreślił, że "ta konferencja nie jest wymierzona przeciwko komukolwiek, ona ma na celu twórcze poszukiwanie dróg do pokoju". "Najbliższy miesiąc będzie pełen różnych reakcji na to wydarzenie, bo jest ono obiektywnie wydarzeniem ważnym w polityce międzynarodowej i rzeczywiście może mieć ogromnie znaczenie. Więc każde państwo, które ma jakieś interesy ulokowane na Bliskim Wschodzie, będzie się w jakiś sposób do tej konferencji odnosić" - zauważył prezydencki minister.

Jak dodał, "teraz trzeba odczekać i te wszystkie reakcje pozbierać; one wiele mówią, o krajach, które są ich źródłem". "Te reakcje teraz będą sukcesywnie następować. Trzeba spokojnie ich wysłuchać, bo one też są rzeczą naturalną, to jest tak ważne wydarzenie w polityce narodowej, że nikogo nie pozostawi obojętnym" - zaznaczył Szczerski.

Zaznaczył, że na pewno nie jest to ostatnia reakcja na ogłoszenie tej konferencji. "Naszym zadaniem jest każdemu, kto będzie wyrażał opinię na jej temat, tłumaczyć stanowisko Polski. To właśnie zrobił nasz przedstawiciel dyplomatyczny w Teheranie. On przecież wyjaśnił nasze stanowisko i pozycję Polski, która jest pozycją neutralną, wspierającą poszukiwanie pokoju" - powiedział prezydencki minister.

Jak podkreślił, "każdy, kto będzie oczekiwał wyjaśnień, spotka się z takim samą odpowiedzią ze strony Polski, że Polska jest współgospodarzem tej konferencji jako rzecznik pokoju, współpracy i twórczego poszukiwania dróg wyjścia z licznych konfliktów, które dzisiaj trapią Bliski Wschód".

"To jest nasze zadanie. Nie jesteśmy strona żadnego sporu, jesteśmy krajem neutralnym, który cieszy się prestiżem i zaufaniem i dlatego ta konferencja odbywa się w Warszawie" - oświadczył szef gabinetu prezydent RP.

Pytany o zarzuty opozycji, że Polska godząc się na to, aby być współgospodarzem konferencji, realizuje interesy Stanów Zjednoczonych, nie własne, Szczerski powiedział: "Chciałbym zapytać opozycję, jaki jest wspólny interes Polski i Iranu dzisiaj? Jakie elementy polityki Iranu na Bliskim Wschodzie chce dzisiaj realizować opozycja? Czy opozycja chciałaby, żebyśmy byli na Bliskim Wschodzie sojusznikiem Iranu? Wszyscy wiemy, na czym polega polityka Iranu na Bliskim wchodzie, chciałbym zapytać, który jej element jest zgodny z naszymi interesami i dlaczego ta konferencja w związku z tym naszym interesem jest niezgodna?".(PAP)

autor: Marzena Kozłowska