Cipras powiedział, że zawarcie umowy jest "znakomitą okazją", by zakończyć trwający od 27 lat spór ze Skopje dotyczący prawa do nazwy Macedonia. Porozumienie to popierają zachodni partnerzy Grecji, którzy widzą w nim szanse na ograniczenie wpływów Rosji na Bałkanach.

Umowa, która musi jeszcze zostać zatwierdzona przez grecki parlament, stanowi, że oficjalna nazwa kraju będzie brzmiała "Republika Macedonii Północnej", a Ateny przestaną blokować jego akcesję do NATO, a następnie do Unii Europejskiej.

Po odejściu z rządu ministra obrony Panosa Kammenosa, który był przeciwny umowie z Macedonią, Cipras poinformował w niedzielę, że będzie zabiegał o wotum zaufanie dla swego gabinetu. Kammenos wyprowadził z rządzącej koalicji swoją partię, prawicowych Niezależnych Greków (ANEL).

"Jestem przekonany, że robimy to, co trzeba" - argumentował Cipras w parlamencie, broniąc porozumienia ze Skopje. Podkreślił też, że jego rząd zasługuje na zaufanie, ponieważ przeprowadził Grecję przez kryzys gospodarczy i programy pomocy finansowej.

Reklama

Jak prognozuje AP, Cipras ma spore szanse, by wygrać walkę o wotum zaufania. ANEL miał w liczącym 300 miejsc greckim parlamencie tylko siedmiu deputowanych; Cipras, aby uzyskać wotum i ratyfikować umowę z Macedonią, potrzebuje 151 głosów. Partia premiera, lewicowa Syriza, ma 145 mandatów, ale poprze ją grupa posłów z innych ugrupowań.

Macedoński parlament w piątek przegłosował poprawkę do ustawy zasadniczej, która zmienia nazwę państwa zgodnie z porozumieniem zawartym w czerwcu z Grecją. W zamian Grecja ma już nie blokować członkostwa Skopje w Unii Europejskiej i NATO. Umowa ta stanowi próbę zakończenia sporu macedońsko-greckiego o nazewnictwo i prawa do spuścizny antycznej Macedonii. Grecja domaga się od Macedonii zmiany nazwy, twierdząc, że obecna implikuje żądania terytorialne wobec jej własnej prowincji o tej samej nazwie, miejsca urodzenia Aleksandra Wielkiego, a Skopje uzurpuje sobie prawo do greckiej historii. (PAP)

fit/ kar/