Islamska Republika Iranu w poniedziałek obchodziła swoje 40. urodziny. Podczas obchodów można było zobaczyć nie tylko transparenty z napisem „śmierć Ameryce, śmierć Izraelowi”, ale też mobilne wyrzutnie rakiet średniego zasięgu, za które kraj jest krytykowany za granicą.
Program ich rozwoju stał się jednym z powodów, dla którego obecna administracja USA zdecydowała się porzucić zawarte za rządów Baracka Obamy porozumienie rozbrojeniowe. Dla Iranu jednak budowa własnych rakiet to jeden z fundamentów doktryny obronnej, bo chociaż na papierze wyposażenie armii irańskiej wygląda na liczne, to większość tego sprzętu jest przestarzała lub w ogóle nie nadaje się do użytku (jak w przypadku samolotów). Świadom tych słabości Teheran nadrabia na innych frontach: oprócz rakiet kraj wspomaga organizacje terrorystyczne za granicą (aby w ten sposób walczyć o swoje bezpieczeństwo z dala od swojego terytorium) oraz rozwija zdolność zablokowania Cieśniny Ormuz na wypadek konfliktu (przepływa przez nią 1/5 wydobywanej na świecie ropy).