Jak poinformowała współorganizatorka strajku, szefowa Izby Pielęgniarskiej Ana Rita Cavaco, przypadający w dniu kobiet marsz jest kolejnym etapem prowadzonego z przerwami od stycznia strajku pielęgniarek.

“Piątkowa akcja jest marszem osób ze środowiska pielęgniarskiego, które domagają się godnego traktowania. Wprawdzie uczestniczą w nim członkowie związków zawodowych, ale protest ten nie jest organizowany przez syndykaty” - dodała Cavaco.

Szefowa portugalskiej Izby Pielęgniarskiej potwierdziła, że piątkowy marsz w Lizbonie, z udziałem pielęgniarek z niemal wszystkich regionów kraju, został częściowo opłacony z budżetu tej instytucji, m.in. 70 autokarów, którymi protestujące dotarły do stolicy.

Uczestnicy marszu, w większości pielęgniarki, skandowali hasła “Już wystarczy!”, “Więcej szacunku dla pielęgniarek!”, “Chcemy sprawiedliwego traktowania!”.

Reklama

Portugalskie pielęgniarki domagają się m.in. zwiększenia personelu w placówkach publicznej służby zdrowia o 20 tys. osób, a także obniżenia wieku emerytalnego z 66 do 57 lat. Innym żądaniem jest natychmiastowa wypłata przez resort zdrowia łącznej kwoty ponad 2 mln euro za nadgodziny.

Prowadzony z przerwami od stycznia 2018 r. strajk pielęgniarek jest finansowany z pieniędzy gromadzonych za pośrednictwem internetu. W lutym portugalska policja zobowiązała spółkę organizującą tę zbiórkę do ujawnienia danych osób sponsorujących protest.

Zarówno szefowa portugalskiej Izby Pielęgniarskiej, jak i specjaliści ds. ochrony danych wskazują, że w świetle aktualnych przepisów policja nie może wymuszać na organizatorze zbiórki ujawnienia danych osób, które wpłaciły środki na rzecz strajkujących pielęgniarek.

Z Lizbony Marcin Zatyka (PAP)