Przedstawiciele obu instytucji finansowych zastrzegają, że są dopiero na wstępnym etapie rozmów. Mimo to ceny akcji Deutsche Bank i Commerzbank do południa w poniedziałek wzrosły na giełdzie odpowiednio o 4,07 proc. i 6,87 proc.

Ewentualne połączenie tych dwóch instytucji budzi jednak w Niemczech kontrowersje. Wicekanclerz i minister finansów Olaf Scholz (SPD) uważa, że należy wzmocnić niemiecki sektor bankowy, gdyż tylko wtedy będzie on w stanie konkurować z globalnymi graczami. Dodatkowo, skarb państwa wciąż posiada 15 proc. akcji Commerzbanku, które dostał w zamian za uratowanie go przed bankructwem w 2009 roku. Scholz liczy, że przy połączeniu jego akcjonariusze otrzymają premię.

Sceptyczni wobec planów są przedstawiciele związków zawodowych. Centrala zrzeszająca pracowników sektora usług - Verdi, szacuje, że w wyniku scalenia obu banków pracę może stracić około 30 tys. osób. Niemieckie stowarzyszenie akcjonariuszy DSW mówi nawet o 50 tys. pracowników. Obecnie obie korporacje zatrudniają około 133 tys. osób.

Wątpliwości ma też przewodniczący Federacji Niemieckich Organizacji Konsumenckich (vzbz) Klaus Müller. "Wyższe ceny i mniejsza oferta - mogą to być skutki uboczne powstania bankowego czempiona" - powiedział w poniedziałek niemiecki odpowiednik polskiego rzecznika praw konsumentów w wywiadzie dla dziennika "Rheinische Post".

Reklama

Giełdowa wartość Deutsche Banku wynosi obecnie około 16 mld euro, Commerzbanku - 9 mld. Kondycja obu gigantów pozostawia jednak wiele do życzenia. Deutsche Bank znalazł się w pierwszej dziesiątce rankingu firm przynoszących największe straty akcjonariuszom w 2018 roku. Z klasyfikacji przygotowanej przez DSW wynika, że papiery koncernu straciły na wartości 56 proc. Niemiecki bank ma kłopoty od wielu lat. W 2008 roku był on zaangażowany na dużą skalę w handel instrumentami pochodnymi, co było jedną z przyczyn wybuchu kryzysu finansowego. W konsekwencji instytucja wciąż płaci odszkodowania i walczy z kryzysem wizerunkowym.

Również akcje Commerzbanku są traktowane sceptycznie przez inwestorów. Na niemieckim rynku detalicznym gigant musi ostro konkurować z kasami oszczędności (Sparkassen) i bankami regionalnymi (Landesbanken), które mają pozycję dominującą na tamtejszym rynku.

Mimo to, gdyby doszło do połączenia obu instytucji, nowy bank należałby do 10 największych na świecie.

Artur Ciechanowicz

>>> Polecamy: Globalny porządek, który uczynił Niemcy potęgą, rozpada się