Podczas spotkania krajów Rady Arktyki w Rovaniemi w Finlandii na początku tego tygodnia, sekretarz stanu USA Mike Pompeo nie tylko odmówił użycia słów „zmiany klimatu” w komunikacie końcowym, zakwestionował też tytuł Kanady do obszaru Przejścia Północno-Zachodniego, mówiąc o nim jako „nieuzasadnionym”. Minister spraw zagranicznych Kanady Chrystia Freeland replikowała – jak cytowały kanadyjskie media – że „Kanada ma bardzo jasne stanowisko na ten temat: Przejście Północno-Zachodnie jest kanadyjskie”. „Zarówno historyczne jak i geograficzne powiązania z Kanadą są bardzo silne” - dodała Freeland. Pompeo łagodził swoją wypowiedź dodając, że „wyzwania w Arktyce nie są między USA a Kanadą” lecz innymi, którzy chcą używać Arktyki „w sposób niezgodny z zasadami państwa prawa”.

Przejście Północno-Zachodnie przebiega przez drogi wodne Archipelagu Arktycznego, a ponieważ w związku z ociepleniem klimatu żegluga tą trasą zaczęła być możliwa, rośnie atrakcyjność potencjalnego szlaku handlowego, skracającego czas przepływu z Europy do krajów Azji. Kanada traktuje Przejście Północno-Zachodnie jako krajowe wody wewnętrzne.

Między Kanadą a USA istnieje od 1988 r porozumienie zawarte przez ówczesnego premiera Briana Mulroneya i prezydenta USA Ronalda Reagana, na podstawie którego USA określają Przejście Północno-Zachodnie jako wody międzynarodowe, ale Kanada potwierdza swoje suwerenne prawa do tych obszarów. Przed tym porozumieniem aż do połowy lat 80-ych USA nie kwestionowały kanadyjskości Arktyki. Dopiero w połowie lat 80-ych lodołamacz amerykańskiej Straży Przybrzeżnej wpłynął na Przejście Północno-Zachodnie, nie zwracając się o zezwolenie do władz Kanady.

Jak komentował dla dziennika „The Star” profesor Andy Knight z Uniwersytetu Alberty, specjalizujący się w relacjach międzynarodowych, „administracja Trumpa otwiera tę puszkę z kłopotami w sposób dla siebie typowy, po to by namieszać w prawie międzynarodowym, zepsuć relacje z wieloletnimi sojusznikami i jednocześnie znaleźć sposób, by zablokować Chinom możliwości podważenia globalnej pozycji USA”. „Jedynym powodem, dla którego USA zakwestionowały stanowisko Kanady jest to, że zmiany klimatu umożliwiają statkom przepływanie normalnie zamarzniętego Przejścia Północno-Zachodniego, a z tym się wiążą oczywiste interesy ekonomiczne na tym terenie” - dodał Knight.

Reklama

Zwróciła na to wcześniej uwagę minister spraw zagranicznych Kanady, która komentowała, że zmiana warunków na Przejściu Północno-Zachodnim „jest podstawą do bliższej współpracy z USA”.

Kanadyjskie media zwróciły uwagę w kontekście wypowiedzi Pompeo, że w kwietniu br. w Chinach złożył wizytę prezydent Rosji Władimir Putin, „próbując się włączyć” - jak komentował portal publicznych radia i telewizji Cbc.ca do chińskiej Inicjatywy Pasa i Szlaku i proponując, by wodna droga przez Arktykę stała się częścią morskiego Jedwabnego Szlaku. „To najwyraźniej wystraszyło Waszyngton” - dodał komentator portalu. W ub.tygodniu raport Pentagonu ostrzegł, że Chiny mogą testować użycie swojej floty lodołamaczy i stacji polarnych do wojskowych „wycieczek”. Rosja buduje od lat swoją obecność w Arktyce.

Kanada od czasów rządów premiera Paula Martina (w latach 2003-2006) zaczęła podkreślać swoje prawa w Arktyce. Jak komentował kilka lat temu w magazynie „Policy Options” Frédéric Lasserre, chodziło o zamanifestowanie swojej efektywnej i stałej obecności, która jest jednym z fundamentalnych kryteriów w sporach terytorialnych. Rząd Stephena Harpera (2006-2015) zaczął wzmacniać obecność kanadyjskich Rangers na terenach arktycznych. W pierwszej dekadzie XXI wieku zaczęły się też znaczne inwestycje w kanadyjskie badania naukowe.

Jak przypomniał prof. Knight w „The Star”, jasno wyrażone prawa Kanady do Archipelagu Arktycznego datują się na początek XX w., gdy senator Pascal Poirier wskazał na prawne podstawy kanadyjskiej suwerenności nad tymi terenami. Ponadto jest jeszcze istotniejszy argument, pozwalający zrozumieć m.in. dlaczego kanadyjska polityka zaczęła liczyć się z pierwotnymi narodami Kanady – Indianami i Inuitami. Na terenach Archipelagu Arktycznego od tysięcy lat to właśnie Inuici mieszkali i polowali. Pierwotni mieszkańcy Arktyki mają we współczesnych czasach kanadyjskie obywatelstwo. (PAP)

z Toronto Anna Lach