"To jak wprowadzano w życie (porozumienie nuklearne), nie wierzyłem w to za bardzo. Wielokrotnie mówiliśmy to prezydentowi i szefowi MSZ i informowaliśmy ich" - napisano na stronie Chameneia. Jego słowa interpretowane są przez amerykańskie media jako krytyka tych polityków.

W negocjacjach dotyczących zawartego w 2015 roku międzynarodowego układu nuklearnego stronę irańską reprezentował prezydent Hasan Rowhani oraz minister spraw zagranicznych Mohammad Dżawad Zarif. Politycy ci uznawani są za umiarkowanych i pełnią swoje funkcje do dziś.

Strona Chameneia cytuje też jego wypowiedź ze spotkania z młodymi Irańczykami. Przywódca zapewnia ich, że będą świadkami "upadku wrogów ludzkości, czyli zdegenerowanej amerykańskiej cywilizacji, a także upadku Izraela".

Porozumienie nuklearne, zawarte przez Iran oraz pięć mocarstw atomowych i zarazem stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ - USA, Rosję, Wielką Brytanię, Francję i Chiny - oraz Niemcy, przewidywało demontaż irańskiego wojskowego programu atomowego w zamian za zniesienie międzynarodowych sankcji.

Reklama

Relacje między Waszyngtonem a Teheranem są bardzo napięte. Administracja prezydenta Donalda Trumpa wycofała USA z układu nuklearnego i zaostrzyła sankcje, dążąc do całkowitej izolacji Iranu i pozbawienia go dochodów z eksportu ropy. Zgodnie z niedawną decyzją Białego Domu, Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej, zwany też Gwardią Rewolucyjną, został uznany za organizację terrorystyczną.

Iran podjął przed dwoma tygodniami decyzję o wycofaniu się z niektórych zobowiązań umowy nuklearnej. Rowhani ostrzegł 8 maja, że jeśli w ciągu 60 dni nie zostaną wypracowane nowe warunki umowy, Teheran wznowi produkcję wysoko wzbogaconego uranu. (PAP)

mobr/ mal/