Według raportu Konferencji Narodów Zjednoczonych ds. Handlu i Rozwoju (UNCTAD) bezpośrednie inwestycje zagraniczne w Indiach wzrosły w 2018 r. o 6 proc. w porównaniu do poprzedniego roku.

Ubiegłoroczne inwestycje na poziomie 42 mld dol. to wciąż mniej o ok. 2 mld niż w 2016 r., lecz o 2,3 mld więcej niż w 2017 r.

Największym inwestorem okazał się amerykański Walmart, który za 16 mld dol. kupił 77 proc. udziałów we Flipkarcie, stworzonej przez Sachina Bansala i Kalyana Krishnamurthy'ego internetowej platformą handlowej. Po przejęciu Bansal opuścił firmę, a Krishnamurthy wciąż nią zarządza.

Flipkart, wyceniany na ok. 21 mld dol., rywalizuje na indyjski rynku z Amazonem. Największe przejęcie na świecie w segmencie e-handlu spotkało się jednak z protestami części producentów obawiających się stosowania praktyk podobnych do tych, z których Walmart jest znany w USA. Niedawno indyjski producent zegarków do mierzenia aktywności sportowej wytoczył proces Flipkartowi za stosowanie dumpingowych cen przy oferowanych na platformie promocjach. Zdaniem producenta osłabia to markę produktu.

Reklama

Wartość międzynarodowych fuzji i przejęć indyjskich firm przez zagraniczne podmioty wzrosła o 10 mld do 33 mld dol. w 2018 r. Oprócz 16 mld z przejęcia Flipkartu aż 13 mld pochodziło z rynku telekomunikacyjnego. Na uwagę zasługują transakcje przeprowadzone przez brytyjski Vodafone i amerykański American Tower, których wartość wyniosła 2 mld dol.

W regionie Azji Południowej Sri Lanka i Bangladesz zanotowały rekordowe inwestycje na poziomie odpowiednio 1,6 mld i 3,6 mld dol. Natomiast w Pakistanie poziom inwestycji spadł o jedną czwartą - do 2,4 mld dol.

Zdaniem autorów raportu wzrostowi inwestycji sprzyja bardziej liberalna polityka rządów krajów Azji Południowej, które zwiększają dozwolony udział zagranicznych firm w przejmowanych spółkach. Obecny rząd Indii dopuścił obcych inwestorów do długo bronionego rynku sprzedaży detalicznej, a niedawno zezwolił na przejęcie 100 proc. udziałów państwowego przewoźnika Air India.

Według raportu jednym z najważniejszych motorów napędowych dla inwestycji zagranicznych mają być specjalne strefy ekonomiczne (SSE), w których inwestorzy mogą liczyć na zwolnienie z płacenia podatków lub ich redukcję. Z 5,4 tys. takich stref na świecie aż 4 tys. jest zlokalizowanych w Azji.

W Chinach znajduje się ponad 2,5 tys. SSE. Na następnych miejscach są Filipiny z ponad 500 i Indie z 373 specjalnymi strefami ekonomicznymi.

Do SSE Indie, podobnie jak Korea Płd. i Filipiny starają się przyciągać firmy z sektora IT. Chiny stawiają na usługi finansowe i medyczne, a kraje Azji Południowo-Wschodniej preferują przemysł wytwórczy.

„Liczba SSE w Azji Płd. ma znacznie wzrosnąć w następnych latach. Indie planowały kolejnych 200 nowych strefy, lecz ich przyrost może być zahamowany przez wycofanie pozwoleń dla części z nich” - czytamy w raporcie.

Bangladesz przygotowuje kolejne 60 stref, Pakistan 39, a Nepal chce stworzyć 12 nowych stref obok dwóch już istniejących.

Największe bezpośrednie inwestycje zagraniczne o wartości 252 mld dol. przyciągają na świecie USA. Chiny są drugie z 139 mld dol. W czołówce są też Hongkong i Singapur. W Polsce w 2018 r. zainwestowano 11,48 mld dol.

Z Delhi Paweł Skawiński (PAP)