"Będzie jak w szybkowarze" - mówią synoptycy we włoskich mediach w kolejnym dniu upałów panujących w większości kraju i w oczekiwaniu na dalszy wzrost temperatur do ponad 40 stopni.

Przewiduje się, że temperatury zaczną rosnąć w środę, a kulminacja ma nastąpić między czwartkiem a piątkiem. Najwyższe upały, wynoszące do 42 stopni i stanowiące zagrożenie dla zdrowia, spodziewane są w centrum i na północy Włoch. Najgorętszym miastem ma być Turyn.

Niebezpieczny skwar będzie panować na Nizinie Padańskiej oraz w części Toskanii, zwłaszcza we Florencji, a także w regionach Umbria i Lacjum, w tym w Rzymie.

Koniec czerwca będzie łagodniejszy dla mieszkańców i turystów na południu kraju - tam słupek rtęci pokaże maksymalnie 35 stopni Celsjusza.

Reklama