W reakcji na wiadomość o dymisji Urzuy wartość meksykańskiego peso spadła o 2 procent.

W opublikowanym na Twitterze liście, w którym Urzua powiadamia o swojej decyzji, pisze do prezydenta, że "w dziedzinie gospodarki występowało wiele rozbieżności". "Niektóre z nich wynikały z tego, że w obecnej administracji podejmowano decyzje w zakresie polityki publicznej bez wystarczającego uzasadnienia" - oświadczył dotychczasowy szef resortu finansów, który był uważany za bliskiego współpracownika Lopeza Obradora.

Podkreślił, że jego zdaniem "cała polityka gospodarcza powinna być realizowana na podstawie dowodów, przy uwzględnianiu różnych efektów, jakie może ona wywołać, oraz że powinna być wolna od wszelkich ekstremizmów, zarówno lewicowych, jak i prawicowych". "Jednak za mojej kadencji wyżej wymienione warunki nie znalazły odzwierciedlenia" w realizowanej polityce - uważa Urzua.

Ponadto minister za "niedopuszczalne" uznał naciski, by zatrudniać urzędników "niemających wiedzy w zakresie finansów publicznych". Takie kroki - jego zdaniem - były motywowane przez "wpływowe postacie w obecnym rządzie, z ewidentnym konfliktem interesów".

Reklama

Agencja Reutera informuje, że wkrótce potem prezydent Lopez Obrador na stanowisko ministra mianował Arturo Herrerę, który dotychczas pełnił w tym resorcie funkcję wiceministra. Według Reutera jest on dobrze znany inwestorom i uważany za kompetentnego.

Lopez Obrador były krytykowany przez przedsiębiorców, m.in. za anulowanie częściowo zrealizowanego dużego projektu lotniska w meksykańskiej stolicy.

W komunikacie do inwestorów bank inwestycyjny Goldman Sachs nazwał dymisję Urzuy wydarzeniem "niespodziewanym i negatywnym". (PAP)