Według KSH w miesiącach kwiecień-czerwiec przeciętna liczba bezrobotnych wynosiła 155 tys. w liczącym 9,77 mln mieszkańców kraju.

"Od czasu zmiany ustrojowej nie było tak niskiego bezrobocia" – podkreślił dziennik "Magyar Hirlap". Według ministerstwa finansów oznacza to, że Węgry znajdują się obecnie ex aequo z Maltą na czwartym miejscu w UE pod względem najniższego bezrobocia.

Stopa bezrobocia spadła dzięki wzrostowi zatrudnienia kobiet. W przypadku mężczyzn zanotowano stagnację. Według wiceministra finansów Sandora Bodo część kobiet nie pracuje, a więc bezrobocie wśród nich można by jeszcze zmniejszyć, stwarzając warunki do podjęcia przez nie zatrudnienia, np. poprzez wsparcie dla rodzin czy budowę żłobków.

W sumie liczba osób pracujących wzrosła do 4,51 mln, co jest najwyższą liczbą w historii. Wśród osób w wieku 20-64 lat pracowało 75,2 proc., co jest wskaźnikiem wyższym od przeciętnej unijnej, wynoszącej 73,2 proc.

Reklama

"Magyar Hirlap" pisze, że celem rządu jest obniżenie bezrobocia do poziomu poniżej 3 proc.

Według wiceministra Bodo dzięki rządowej polityce obniżania podatków przedsiębiorstwa mają więcej środków, które mogą przeznaczyć m.in. na podwyżki płac. Jak dodał, dzięki inwestycjom, w tym zagranicznym, rośnie liczba miejsc pracy. Zastrzegł przy tym, że w wielu branżach nie ma wystarczającej liczby wykwalifikowanych pracowników.

Również analityk Takarekbanku Andras Horvath ocenił, że na rynku pozostała już tylko zupełnie niewykwalifikowana siła robocza, w związku z czym bez ingerencji w politykę branżową bardzo trudne będzie dalsze obniżanie bezrobocia.

Jego zdaniem należy się też spodziewać stagnacji poziomu zatrudnienia, "dopóki krajowe pensje nie osiągną poziomu netto, który sprawiłby, że rynek pracy na Węgrzech stanie się atrakcyjny także w UE". Wtedy – jak wskazał w dzienniku "Magyar Nemzet" – można by liczyć na powrót lepiej wykształconej siły roboczej.

>>> Czytaj też: Bloomberg: Gospodarka Europy spowalnia. Sytuacja UE jest niewesoła