Najnowsza farma, na której stwierdzono ASF, to Bułgarskie Sliwowo w okolicach naddunajskiego miasta Swisztow. Hoduje się tam 17 tys. sztuk trzody chlewnej.

Na terenie obejmującym ponad połowę północnej Bułgarii – w regionach Ruse, Plewena, Silistry, Razgradzie, Swisztowie, Widinie - ogłoszono stan klęski żywiołowej. Wszyscy właściciele świń, hodowanych na podwórkach, są zobowiązani do ich likwidacji.

Jeżeli epidemia jeszcze nie dotarła do ich wioski, mięso można zakonserwować, jeżeli dotarła – mają być zutylizowane. Termin dobrowolnego uboju zwierząt w małych gospodarstwach upływa w środę.

Wokół wszystkich 62 farm w kraju stworzono 20-kilometrowe strefy sanitarne, w których zakazane jest hodowanie świń w małych gospodarstwach. Miejscowości, w których stwierdzono obecność choroby, zostały otoczone 3-kilometrowymi strefami sanitarnymi.

Reklama

Prawdopodobieństwo przedostania się choroby do południowej części kraju jest bardzo wysokie. W okolicach miasta Parardżik we wtorek znaleziono dwa martwe dziki, ale wyniki analiz, które wykażą, co było przyczyną śmierci, nie są jeszcze gotowe.

Przedostanie się ASF na południe grozi likwidacją niemal wszystkich przemysłowych hodowli trzody chlewnej. W Bułgarii, na 62 farmach, hoduje się ponad 600 tys. tuczników. Od wybuchu epidemii na początku miesiąca cena wieprzowiny w sklepach wzrosła o 25 - 30 proc. Eksperci prognozują dalszy 15-procentowy wzrost do września.

Z Sofii Ewgenia Manołowa (PAP)