Minister obrony USA Mark Esper w poniedziałek wezwał Niemcy do zwiększenia wydatków na cele obronne, podkreślając znaczenie przywódczej roli RFN w tej dziedzinie. Szef Pentagonu spotkał się w Waszyngtonie z minister obrony Niemiec Annegret Kramp-Karrenbauer.

"Niemieckie przywództwo (w zakresie podnoszenia wydatków na obronność - PAP) jest decydujące. Jest ważniejsze niż kiedykolwiek wcześniej" - powiedział podczas spotkania.

Jako największa gospodarka europejska Niemcy mogłyby, zdaniem USA, więcej inwestować, by podnosić swoje zdolności i przejmować odpowiedzialność w NATO - dodał Esper.

Zapowiedział, że chce rozmawiać o skuteczniejszych sposobach rozdzielania obciążeń wśród państw Sojuszu.

Kramp-Karrenbauer przekonywała, że Niemcy są wiarygodne jako sojusznik. "Jesteśmy świadomi wspólnych zobowiązań" - podkreśliła.

Reklama

Po konferencji prasowej obojga polityków nie pozwolono na zadawanie pytań.

Administracja Donalda Trumpa zarzuca Niemcom przeznaczanie zbyt małych środków na obronność, władze w Berlinie uważają z kolei, że domagając się większych wydatków na te cele, prezydent USA de facto wspiera własny przemysł zbrojeniowy.

W 2014 roku podczas szczytu w walijskim Newport państwa NATO zobowiązały się, że w ciągu 10 lat podniosą wydatki na cele wojskowe do 2 proc. PKB rocznie.

W roku 2019 Niemcy wydadzą na obronność 1,36 proc. PKB. Niemcom trudno będzie spełnić nawet własną późniejszą obietnicę - 1,5 proc. Założenia planów budżetowych ministra finansów Olafa Scholza na lata 2020-23 przewidują wręcz obniżenie odsetka PKB przeznaczanego na obronność. W 2023 roku ma on wynieść 1,26 proc. PKB.

>>> Czytaj też: Rosja ratyfikuje porozumienie klimatyczne