"To będzie zimny prysznic dla branży turystycznej w Laponii" - pisze największy fiński dziennik "Helsingin Sanomat". "Upadek Thomasa Cooka postawi branżę w Laponii w trudniejszej sytuacji, a w tle zagrożeniem także jest brexit" - ocenili komentatorzy publicznego radia Yle.

Wydawany w Rovaniemi regionalny dziennik "Lapin kansa" zwrócił z kolei uwagę, że biuro Thomas Cook w skali fińskiej części Laponii było "dużym operatorem, jednym z czterech największych". Zdaniem Sanny Karkkainen, kierującej biurem informacji turystycznej Visit Rovaniemi, upadek brytyjskiego touroperatora był "przykrym zaskoczeniem" i wzbudził "niepokój" działających w branży.

Jak zgodnie wskazują lokalne media, brytyjskich turystów, którzy w ubiegłym sezonie zimowym i świątecznym wykupili ponad 280 tys. dób noclegowych, przyciąga zimą do Laponii przede wszystkim św. Mikołaj, który ma siedzibę w Rovaniemi, a także zjawisko nocy polarnej, możliwość obserwacji zórz polarnych czy popularne kurorty narciarskie. Drugą najliczniejszą grupą turystów przybywających do Laponii stanową Francuzi. W całym 2018 roku odnotowano ok. 1,5 mln noclegów wykupionych w tym rejonie przez cudzoziemców.

Według fińskiego operatora zarządzającego siecią lotnisk Finavia biuro Thomas Cook organizowało loty czarterowe przede wszystkim do położonego na kole podbiegunowym Rovaniemi, a także do znajdujących się dalej na północ Enontekio, Ivalo oraz Kittila.

Reklama

"Helsingin Sanomat" podkreśla, że statystyki nie podają, jak duży odsetek brytyjskich i francuskich klientów podróżował z biurem Thomas Cook, ale według szacunków Visit Rovaniemi w skali lapońskiej turystyki udział brytyjskiego biura był na poziomie ok. 10 proc.

Fińska agencja prasowa STT wskazała z kolei, że lukę na lapońskim rynku turystycznym po upadku Thomasa Cooka mogliby wypełnić inni operatorzy. Według Visit Rovaniemi, mimo zwiększenia liczby przyjazdów do Laponii "na własną rękę", ok. 60-70 proc. Brytyjczyków wciąż preferuje wyjazdy zorganizowane na północ Europy ze względu na koszty podróży. Wskazano również, że brytyjski rynek w ostatnich latach mocno nastawił się na podróże zimowe i jest wielu chętnych do ich organizacji; pozostaje pytanie, jak szybko zostanie zagospodarowana luka w branży, a sezon świąteczno-zimowy w Laponii rozpoczyna się już w listopadzie.

Lapońskie firmy odczują utratę dochodów – zwróciła uwagę agencja STT – jeśli turyści, którzy wykupili pobyt za pośrednictwem Thomasa Cooka, ostatecznie nie przyjadą do Laponii. A nawet jeśli lokalna branża otrzyma rekompensaty, to straty będą widoczne na "sprzedaży usług dodatkowych", związanych z tzw. ofertą pakietową przy zakupie wczasów od biura - chodzi o dodatkowe atrakcje czy wycieczki.

>>> Czytaj też: Bankructwo biura Thomas Cook zatrzęsło rynkiem. Upadek Neckermann Polska to kwestia czasu