"Przez 40 lat rewolucji islamskiej udało nam się osiągnąć zdolność do zniszczenia reżimu syjonistycznego. W drugiej fazie rewolucji ten złowrogi reżim musi zostać wyeliminowany z mapy świata i nie jest to już ani mrzonka, ani sen, ale realny do osiągnięcia cel" - napisał Salami na oficjalnej stronie Korpusu. Korpus od kwietnia br. uznawany jest przez USA za organizację terrorystyczną.

Oświadczenie Salamiego zostało dosłownie przekazane przez irańskie agencje Tasnim i Fars, związane ze środowiskami ultrakonserwatystów. Oficjalna agencja Irna również je zacytowała, dając mu tytuł: "Wrogowie cierpią z powodu nieodwracalnego osłabienia". Jak pisze AFP, Irna starała się złagodzić słowa o Izraelu, położyła natomiast nacisk na słowa generała, dotyczące sukcesywnego wzmacniania się Iranu na arenie międzynarodowej.

Wrogość Iranu wobec Izraela jest stała w irańskiej polityce od początku rewolucji islamskiej w 1979 roku. Teheran otwarcie popiera walczące o niepodległość Palestyny grupy zbrojne, takie jak Hamas czy Islamski Dżihad, a także sprzymierzony z nimi libański Hezbollah.

W czerwcu 2018 r. duchowo-polityczny przywódca Iranu ajatollah Ali Chamenei powtórzył stałą opinię Teheranu, że Izrael jest dla Bliskiego Wschodu „nowotworem złośliwym, który należy usunąć i zlikwidować”.

Reklama

Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej został utworzony w 1979 roku i jest to jedna z dwóch gałęzi irańskich sił zbrojnych, obok Armii Islamskiej Republiki Iranu. Korpus odpowiedzialny jest za obronę rewolucji islamskiej, zwalcza ruchy niechętne islamskiemu ustrojowi Iranu i wspiera proirańskie organizacje zbrojne poza granicami Iranu. Jego liczebność wynosi około 160 tysięcy żołnierzy.

>>> Czytaj też: Wielka Tama w Etiopii zmieni układ sił w dolinie Nilu