To, co wygląda na rozbudowę węzła tranzytowego w Calais, w najbardziej ruchliwym rejonie wysyłkowym na świecie, jest raczej polisą ubezpieczeniową na wypadek wstrząsu spowodowanego brexitem. Port w Calais na północnym wybrzeżu Francji wydał 6 milionów euro na udogodnienia dla celników, zaktualizowane oznakowanie wokół świeżo pomalowanych dróg i ogromne dodatkowe parkingi dla ciężarówek.

>>> Czytaj też: Junker i Johnson twittują: jest porozumienie ws. brexitu

W podobnej sytuacji jak port w Calais są inne porty wzdłuż wybrzeża kontynentalnego Europy Północnej, od Roscoff we Francji, do Esbjerg w Danii, a także na Morzu Irlandzkim w Dublinie. Porty wydały miliony euro na przygotowanie, powiększenie personelu i przeprowadzenie ćwiczeń kontrolnych.

Francja zatrudniła 600 celników i planuje zatrudnić kolejnych 100, aby poradzić sobie z zadaniem przywrócenia granic na szlakach handlowych, które do tej pory kwitły od ponad ćwierćwiecza wolnego handlu.

Reklama

Spowolnienie w globalnej gospodarce już uderza w przepływy handlowe, a brexit tylko pogłębi ten spadek. Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju ocenia, że eksport z innych krajów UE do Wielkiej Brytanii może spaść o 16 proc. z powodu wyższych kosztów handlu, gdyby Wielka Brytania odeszła bez porozumienia.

>>> Polecamy: Szymański: porozumienie ws. brexitu to olbrzymie osiągnięcie negocjacyjne