Chińczycy tradycyjnie wracają do rodzinnych miejscowości, by spędzić z krewnymi Święto Wiosny. Noworoczna przerwa w pracy, przedłużona z powodu epidemii, w większości regionów oficjalnie skończyła się 10 lutego, ale chińska gospodarka potrzebuje jeszcze tygodni, by znów nabrać rozpędu – ocenia hongkoński dziennik.

Do piątku tylko 80 mln z prawie 300 mln robotników napływowych wróciło do miejsc pracy – poinformował niedawno wiceminister transportu Liu Xiaoming. Resort oczekuje, że kolejne 120 mln osób wróci do swoich zakładów w drugiej połowie lutego, a pozostałe 100 mln osób - w marcu lub jeszcze później.

Według danych ministerstwa na chińskich drogach, w pociągach i samolotach było w niedzielę 12 mln osób – zaledwie 20 proc. liczby odnotowanej samego dnia w ubiegłym roku.

Według „SCMP” opóźnienie może poważnie zakłócić funkcjonowanie sektora wytwórczego i usługowego, w których pracownicy nie mogą wykonywać swoich obowiązków zdalnie. Chiński rząd stara się przywrócić normalną aktywność gospodarczą, ale walka z epidemią poważnie utrudnia wznowienie pełnej produkcji w fabrykach.

Reklama

By powstrzymać wirusa, władze objęły kwarantanną miasto Wuhan i szereg innych miejscowości w prowincji Hubei, gdzie znajduje się pierwotne ognisko epidemii. Wiele miast w innych regionach wprowadziło surowe środki bezpieczeństwa, a niektóre aglomeracje znacznie ograniczyły mieszkańcom możliwość wychodzenia z domów. Od niedawna każda osoba powracająca do Pekinu musi przejść 14-dniową kwarantannę.

Tymczasem producent elektroniki Foxconn, podwykonawca Apple’a, oferuje premię w wysokości 3 tys. juanów (1700 zł) pracownikom, którzy przed końcem lutego wrócą do fabryki w mieście Zhengzhou z innych miejscowości w prowincji Henan – podał chiński magazyn „Caixin”. Pracownicy spoza Henanu mogą otrzymać premię, jeśli wrócą przed 7 marca.

Władze miast Hangzhou, Ningbo i Yiwu w prowincji Zhejiang na wschodzie Chin uruchamiają specjalne darmowe lub dotowane pociągi dla robotników z regionów poza głównym ogniskiem epidemii. We wtorek jeden z takich składów zabrał do Ningbo 600 robotników z miasta Fuyang w prowincji Anhui – przekazała chińska agencja prasowa Xinhua.

Z niedoborem pracowników borykają się również firmy w zagłębiu przemysłowym Delty Rzeki Perłowej na południu kraju. Na przykład w parku przemysłowym wysokich technologii Baiwangxin w mieście Shenzhen, gdzie swoje fabryki mają m.in. wytwórca dronów DJI czy producent oświetlenia Ledman Optoelectronic, do pracy wróciła zaledwie jedna czwarta z 12 tys. zatrudnionych pracowników – podał „SCMP”, powołując się na rzecznika firmy zarządzającej parkiem.

Podobne trudności ma Szanghaj, gdzie dwie trzecie fabryk wznowiło działalność przed końcem ubiegłego tygodnia, ale 78 proc. z nich nie ma wystarczającej siły roboczej, by przywrócić pełną produkcję – wynika z ankiety przeprowadzonej wśród 109 firm przez amerykańską izbę handlową w Szanghaju.

Chińskie władze utrzymują, że są w stanie opanować epidemię koronawirusa, a jednocześnie zrealizować cele gospodarcze i społeczne wyznaczone na bieżący rok. Rząd centralny zapowiedział środki mające pomóc firmom uporać się z trudnościami, w tym cięcia podatkowe i obniżki kosztów.

Koronawirus może wywoływać śmiertelnie niebezpieczne zapalenie płuc. Do wtorku w Chinach kontynentalnych potwierdzono ponad 72 tys. zakażeń, a 1868 osób zmarło z powodu infekcji. Większość zakażeń i zgonów odnotowano w prowincji Hubei.

Z Kantonu Andrzej Borowiak (PAP)