W Quebec mieszka ok. 22 proc. ludności Kanady, ale prowincja ta odpowiada za ponad połowę przypadków SARS-CoV-2 w całym kraju. W samym Montrealu odnotowano 1991 przypadków zakażenia.

Tak duża liczba przypadków w Quebec prawdopodobnie spowodowana jest tym, że w prowincji tej ferie wiosenne rozpoczęły się 28 lutego, czyli dwa tygodnie wcześniej niż np. w Ontario - napisał w poniedziałek dziennik "Globe and Mail". Tysiące quebekczyków udało się na urlop do Stanów Zjednoczonych, Europy czy na Karaiby. Uczniowie wrócili do szkół 9 marca, a dwa dni później Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła stan pandemii. Szkoły w Quebec zamknięto 13 marca.

W Ontario, najludniejszej kanadyjskiej prowincji, zakażonych jest 1966 osób, a zmarły 33 osoby. We wtorek odnotowano 260 nowych przypadków, co oznacza dobowy wzrost o ok. 15 procent. Szczególnie tragiczna sytuacja wystąpiła w domu opieki w miejscowości Bobcaygeon, gdzie na Covid-19 zmarło 12 podopiecznych, a 24 członków personelu jest zakażonych wirusem.

We wtorek władze prowincji ogłosiły, że szkoły publiczne pozostaną zamknięte co najmniej do maja. Premier Doug Ford nie wykluczył dalszego przedłużenia tego okresu w razie potrzeby. Szkoły w Ontario zamknięte są od 14 marca; początkowo miały zostać otwarte 6 kwietnia.

Reklama

Liczba przypadków w Kolumbii Brytyjskiej to 970, w Albercie - 690, w Saskatchewan - 176, w Nowej Fundlandii i Labradorze - 152, w Nowej Szkocji - 147, w Manitobie - 96, w Nowym Brunszwiku - 68. Terytoria odnotowały jak dotąd pojedyncze przypadki.

Według danych na 30 marca, 38 proc. wszystkich zakażeń w Kanadzie nastąpiło prawdopodobnie w związku z podróżą zagraniczną lub w wyniku kontaktu z osobą, która podróżowała, a 62 proc. - w wyniku transmisji wewnątrz społeczności.

Z Toronto Alicja Minda (PAP)