Już 6,9 mln francuskich pracowników z 628 tys. firm znajduje się na częściowym bezrobociu – poinformowała w czwartek minister pracy Muriel Penicaud. Sektor transportowy ostrzega przez zakłóceniami w łańcuchach dostaw.

Minister Penicaud przekonywała w czwartek w telewizji BFM TV, że firmy nie muszą zwalniać pracowników z uwagi na mechanizm częściowego bezrobocia, który „jest skutecznym narzędziem”. Mechanizm nigdy nie był tak masowo stosowany jak obecnie – podkreśliła Penicaud.

Ustanowione częściowe bezrobocie, czyli współfinansowany przez państwo system zasiłków, pozwala przedsiębiorstwom dotkniętym kryzysem z powodu pandemii unikać zwolnień.

Jednak liczba pracowników na tymczasowym bezrobociu niepokoi pracodawców, ponieważ oznacza, że 1/3 pracowników sektora prywatnego obecnie nie pracuje. Ekonomiści ostrzegają, że w przypadku przedłużenia kwarantanny, co zasugerował w środę Pałac Elizejski, nie podając jednak dat, liczba niepracujących Francuzów jeszcze znacząco wzrosnąć.

Główne organizacje francuskiego sektora transportowego: FNTR, Otre i Union-TLF apelują we wspólnym komunikacie prasowym o pomoc państwa i zabezpieczenia łańcucha dostaw.

Reklama

Jak informują, 70 proc. firm częściowo lub całkowicie zaprzestało działalności, co grozi zakłóceniom w łańcuchach dostaw. Sektor wzywa władze publiczne do wprowadzenia specjalnych środków wsparcia, w szczególności w zakresie zagwarantowania regulowania faktur i przepływów pieniężnych.

Minister gospodarki Bruno Le Maire obiecał w środę w stacji France 2, że firmy zagrożone upadłością będą mogły skorzystać z pomocy w wysokości 5 tys. euro i zwolnienia z podatków i innych opłat. Środki mają pochodzić z funduszu solidarności utworzonego w celu pomocy przedsiębiorcom i samozatrudnionym. Do tej pory o pomoc zwróciło się około 700 tys. firm – poinformował minister.

W ramach mechanizmu częściowego bezrobocia pracownicy, którzy nie wykonują pracy, otrzymają 70 proc. wynagrodzenia brutto. Zarabiający pensję minimalną lub mniej otrzymują 100 proc. uposażenia. Państwo finansuje to świadczenie do 4,5-krotności minimalnego wynagrodzenia, czyli do 6927 euro brutto.

>>> Czytaj również: Rynki wschodzące są ekstremalnie zagrożone. "Uciekło" z nich ok. 100 mld dol.