„Nie tylko w Indiach, ale także w Bangladeszu, Pakistanie i innych krajach Azji Południowej o dużej gęstości zaludnienia liczba zachorowań nie wybuchła, zawsze jednak istnieje ryzyko, że tak się stanie” - powiedział na konferencji prasowej dr Mike Ryan, ekspert WHO ds. sytuacji nadzwyczajnych.

Ok. 200 tys. przypadków zachorowań zgłoszonych w Indiach „wygląda na dużo, ale jak na kraj tej wielkości jest to nadal niewiele” - oceniła dr Soumya Swaminathan, główna naukowczyni WHO, zauważając, że w Indiach mieszka 1,3 mld osób.

Z kolei epidemiolożka dr Maria van Kerkhove poinformowała, że testy PCR na obecność fragmentów koronawirusa mogą wypaść pozytywnie u osoby z łagodną infekcją 2-3 tygodnie po wystąpieniu objawów, a u osoby z ciężkim przebiegiem choroby przez „znacznie dłuższy” czas.

„Nie wiemy jednak, co to oznacza pod względem zakaźności, czy ktoś (w tym czasie - PAP) faktycznie może zarazić się wirusem” - podkreśliła. (PAP)

Reklama