Od sobotniego poranka tysiące osób gromadzą się przed ważnymi dla amerykańskiej historii symbolami - Kongresem, Mauzoleum Abrahama Lincolna czy Pomnikiem Waszyngtona. W upalne popołudnie znaczna część z demonstrujących kieruje się przed Biały Dom, który ogrodzono blisko dwumetrowym płotem.

Na ulicy prowadzącej do rezydencji prezydenta od północy namalowano wielki żółty napis "Black Lives Matter". Nazwę taką władze miejskie nadały też placowi przed parkiem Lafayette'a, gdzie od ok. tygodnia gromadzą się demonstrujący.

Na ulicach amerykańskiej stolicy rozlokowano policjantów oraz funkcjonariuszy federalnych służb bezpieczeństwa. Sobotnie przemarsze oraz rowerowe przejazdy protestacyjne odbywają się w zdecydowanej większości w spokojnej atmosferze. Co chwile skandowane jest imię i nazwisko George'a Floyda.

Podobne masowe protesty trwają w innych amerykańskich miastach, m.in. w Filadelfii oraz Chicago.

Reklama